W polityce niemieckiej ciągle jest potrzeba dominacji, z której wynika osłabianie pozycji naszego kraju, nawet za cenę dogadywania się z Moskwą. Efektem takiego myślenia były dwie wojny światowe i obecna na Ukrainie, która też może przekształcić się w światową. Dlaczego tak się działo? W Polsce nigdy nie było przyzwolenia na agresywną politykę, a rodząca się od końca średniowiecza demokracja szlachecka zmuszała władców do liczenia się z tym głosem. W Niemczech tradycje były inne. Eksperymenty z demokracją skończyły się wyniesieniem do władzy Hitlera. Polska może zapewnić pokój naszemu regionowi, jeśli nie będą nam w tym za bardzo przeszkadzać. Pozwolenie na taką rolę Polski musiałoby oznaczać natychmiastowe zaprzestanie ingerencji w nasze życie polityczne, co w przypadku Niemiec przybiera już rozmiary bezczelnej agresji, oraz wspieranie naszych aspiracji integracyjnych w regionie i wzmocnienie potencjału militarnego. Jak na razie widać, że tej lekcji w Berlinie, Paryżu i Brukseli nie odrobiono.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
