Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Co jadali piraci z Karaibów

W kulturze popularnej dość popularny jest obraz pirata z zębami zniszczonymi szkorbutem, brudnego i jedzącego jakieś nędzne resztki ryby, które popija rumem. Jednakże źródła epoki donoszą często o wyrafinowanych ucztach, niezwykłych łączeniach smaków i wybrednym podniebieniu tych morskich rozbójników. Noe bez powodu kuchnia karaibska uchodzi za jedną z najbardziej przesyconą aromatami kuchni na świecie.

Ojciec Labat
Ojciec Labat
André Bouys and C. Mathey/wikipedia

Pewnemu dominikaninowi Jean-Baptistowi Labatowi marzyło się życie misyjne i praca wśród pogan. Poprosił więc swego generała zakonu pozwolenie na podróż do Indii Zachodnich, znajdujących się wówczas pod panowaniem francuskim. I tak 29 stycznia 1694 wylądował na Martynice. Ojciec Labat był świetnie wykształconym matematykiem i uczonym. Rząd mianował go więc głównym inżynierem wysp ze względu na ową rozległą wiedzę. W tym charakterze odwiedził Antyle Francuskie, Holenderskie i Angielskie od Grenady po Hispaniolę. Ale ojciec Labat był nie tylko zdolnym matematykiem. Z zapałem obserwował kulturę Karaibów i pozostawił po sobie opis wysp karaibskich w czasach, kiedy statki pirackie szalały po tamtejszych akwenach. Pomagał botanikowi Charlesowi Plumierowi w jego pracy, przekazując swoje obserwacje naukowe o karaibskiej glebie, drzewach, roślinach, owocach i ziołach. Labata interesowało wszystko pisał o wierzeniach voodoo, o zwyczajach niewolników, o przejawach kultury, a wreszcie, jako wielki smakosz, także o jedzeniu.

Jedliśmy bardzo wesoło i z apetytem. Kazałem przynieść wino i brandy, ale mój niewolnik zapomniał o chlebie. Nie martwiłem się zbytnio. Jadłem tak jak oni, korsarze z cayo, pieczone banany lub gotowane z mięso i słonina, do tego sosy i chili. Nie wiem, czy to powietrze, podróż i nowe doznania napełniły mnie większym apetytem niż zwykle, czy też mięso było bardziej delikatne i apetyczne, ale zjadłem prawie cztery funty. Spaliśmy spokojnie, a nad ranem obudził nas raczej głód ni promienie słońca – napisał w 1742 roku misjonarz w swej bestsellerowej książce „Nouveau voyage aux iles de l’Amerique”.

Labat okazał się też dobrym zarządcą i sprawnym biznesmenem: m.in. wskazał sposoby rozwoju stosunków handlowych, opracował także nowe metody produkcji cukru, które stosowano przez długi czas.

 



Źródło: niezależna.pl

#Piraci z Karaibów #kuchnia karaibska #kolonie #niewolnictwo

Magdalena Łysiak