We wtorek wieczorem autobus pełen celebrytów wjechał na czerwony dywan Festiwalu Filmowego w Cannes na premierę nowego kosmicznego filmu reżysera Wesa Andersona „Asteroid City”.
Podobnie jak w przypadku poprzednich filmów Andersona, obsada to prawdziwa lista hollywoodzkich gwiazd. W "Asteroid City" zobaczymy między innymi Jasona Schwartzmana, Scarlett Johansson, Toma Hanksa, Steve'a Carrella, Bryana Cranstona, Adriena Brody'ego i Margot Robbie.
Wielkim nieobecnym jest Bill Murray, który wystąpił w prawie wszystkich filmach Andersona, ale tym razem plany pokrzyżował mu koronawirus.
Światowa premiera filmu w luksusowym Grand Theatre Lumiere zakończyła się sześciominutową owacją na stojąco.
„Asteroid City” to nazwa fikcyjnego miasta w południowo-zachodnich Stanach Zjednoczonych, w którym rozgrywa się akcja filmu. Czas akcji to lata pięćdziesiąte. Miasto słynące z krateru meteorytowego i obserwatorium jest gospodarzem zjazdu młodych naukowców, którego przebieg zakłóca UFO.
„Asteroid City” to już trzeci film Andersona, który walczy o główną nagrodę festiwalu. Jego ostatnim filmem był „The French Dispatch” z 2021 roku.
Najnowszy film otrzymał jednak mieszane recenzje. Krytycy chwalili jego szczegóły wizualne i wyjątkowy styl, ale odejmowali punkty za lekkość treści emocjonalnych.
Brytyjska gazeta The Guardian przyznała mu cztery z pięciu gwiazdek, podczas gdy Variety napisało, że film „wygląda miażdżąco, ale jest przeznaczony tylko dla zagorzałych fanów Andersona, a może nawet nie dla zbyt wielu”.