Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Iluzja bezpieczeństwa

Rakieta odnaleziona w okolicach Bydgoszczy stała się pretekstem dla totalnej opozycji i wspomagających ją peerelowskich generałów do nakręcania histerii pod hasłem „Nie jesteśmy bezpieczni”.

Nie ulega wątpliwości, iż wszystkie ugrupowania mające swoich przedstawicieli w parlamencie mają pełne prawo analizować działanie podjęte przez instytucje państwa w tej sprawie. Opinia publiczna została już zapoznana z jawną częścią dotychczasowych ustaleń dotyczących incydentu oraz reakcji. Sprawdzanie nadal trwa i należy się spodziewać wniosków po jego zakończeniu. Jednak musimy mieć świadomość, iż włączanie tego tematu do agendy wiecowych pohukiwań jest pomysłem świadczącym nie tylko o skrajnym cynizmie i nieliczeniu się z interesem państwa, lecz także działaniem przeciwko temu interesowi. Przewodniczący Platformy podczas miesięcy swojej kampanijnej aktywności w zasadzie nie odnosił się do trwającej za naszą granicą pełnoskalowej wojny. Metoda, którą wybrał, jest – w jego kalkulacjach – najskuteczniejsza do obarczenia przeciwników politycznych negatywnymi skutkami agresji Rosji. Są jednak momenty, w których nawet ci, którym na co dzień przyświeca wiekopomna myśl zapisana paroma gwiazdkami, winni oprzytomnieć i dostrzec, iż trwająca kampania wyborcza przebiega w warunkach przyfrontowych, podczas nieustannych prowokacji na granicy z Białorusią, a celem tego nękania jest w długiej perspektywie również atak na nasz kraj. Bezpośredni. Militarny. Naprawdę każdego obywatela RP obowiązuje jakieś minimum lojalności wobec ojczyzny i współrodaków. Nakręcanie spirali histerii, rozbudzanie poczucia zagrożenia czy – o zgrozo – wzywanie żołnierzy do buntu jest niczym innym jak zachęcaniem agresora z Kremla do nasilenia działalności prowokacyjnej, a być może w niedalekiej perspektywie i terrorystycznej w Polsce. Jest jak przedzieranie się z konserwami do szturmujących polską granicę ludzi nasyłanych przez Łukaszenkę. Tylko w skali makro. Rajdy posłów opozycji i szarpanina ze strażą graniczną skończyły się tym, że z 20–30 zwiezionych przez reżim w Mińsku pseudomigrantów zrobiło się w krótkim czasie 3–4 tys. atakujących polskich funkcjonariuszy rurami i kamieniami agresywnych napastników. Szał Tuska po znalezisku w Bydgoszczy może skończyć się eskalacją naruszania naszej przestrzeni powietrznej, a być może w końcu tragedią. Tym bardziej, iż akurat lider PO w sprawie zabezpieczenia nieba nad Polską ma niewiele do powiedzenia, poza wytłumaczeniem Polakom, co takiego usłyszał w Moskwie i w Berlinie, co skłoniło go do pozbawienia nas wszystkich kluczowej bazy antyrakietowej armii amerykańskiej. To zdaje się jedyna jego decyzja, która w dziedzinie bezpieczeństwa przeszła do historii i po dziś dzień stanowi nie lada zagadkę. Ale Tusk wykorzystał incydent pod Bydgoszczą również do lobbowania za niemiecką koncepcją stworzenia unijnej tarczy antyrakietowej. Przedstawiał ją zresztą jako system już istniejący, tymczasem przedsięwzięcie jest nawet daleko przed fazą projektową. Jednym słowem nie jest w stanie ani dziś, ani w perspektywie co najmniej dekady zapewnić nam realnej ochrony. Jednak tę wypowiedź przewodniczącego Platformy można uznać za zapowiedź kierunku, który po ewentualnej wygranej w wyborach zostanie obrany przez rząd PO – iluzja ochrony Polski. Repeta z czasów niemal dwóch kadencji premierostwa Tuska. Wtedy była to rezygnacja z amerykańskiej tarczy antyrakietowej i wszelkiej innej ochrony, jaką lokalizacja takiej strategicznej dla bezpieczeństwa USA instalacji miałaby zapewnioną przez najpotężniejszą armię świata, czy likwidowanie jednostek chroniących wschodnią część naszego terytorium. W nowej odsłonie mielibyśmy złudzenie bycia w jakimś bliżej nieokreślonym systemie, którego użycie byłoby uzależnione od decyzji głównych unijnych graczy, a całe przedsięwzięcie zostałoby wykorzystane do wypchnięcia Amerykanów z naszego kontynentu. Oceniając aktywność lidera Platformy w sprawach wojskowych można śmiało postawić tezę, że od lat konsekwentnie kieruje sprawy obronne w Polsce w kierunku fatamorgany – nie zmieniła tego nawet ludobójcza napaść Rosji na Ukrainę.

 



Źródło: Gazeta Polska

Katarzyna Gójska