Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Nigdy nie nie doceniaj Tuska

Hipokryzja i nagminne kłamstwa to już znaki rozpoznawcze naszego byłego premiera. Nikogo już nie dziwią kolejne puste slogany wygłaszane przez Tuska na jego seansach nienawiści, tezy, które zresztą bardzo często są zupełnie sprzeczne ze sobą, dostosowywane do aktualnej publiki.

Jedynym realnym programem byłego króla Europy jest hejt na PiS, tylko to się nie zmienia, poza tym nie ma nic merytorycznego. Ciężko od takiej osoby oczekiwać jakiegoś poziomu, standardów. Niemniej niedawno Tusk przeszedł sam siebie. Udowodnił to, komentując głośną ostatnio sprawę rosyjskiej rakiety, która spadła na terytorium Polski.

Przypomnijmy wypowiedź lidera PO, komentującego w ten sposób słowa ministra Błaszczaka: „Chowa się za polskimi generałami”, „Macie stać murem za polskim mundurem, a nie chować się za polski mundur”. Przyznam szczerze, że fakt, iż Tusk ośmiela się w tej sprawie zabierać głos, nawet mnie zaskoczył. Nie ma żadnych granic, których ten polityk nie przekroczy, żadnego kłamstwa, które byłoby dla niego, mówiąc kolokwialnie, „zbyt grube”. Pozostawiając zupełnie z boku kwestie samej rakiety i oceny działań rządu w tej sprawie, przypomnijmy, kto zabrał się za krytykę MON. Zrobił to Tusk, człowiek, który po Smoleńsku wykorzystywał propagandę Putina, by zrobić z ofiar tej tragedii sprawców. Którego formacja i jej media ośmielały się kolportować fejki o kłótni między dowódcami czy – najbardziej podłe – o „pijanym generale Błasiku”. Tusk, człowiek, który mając do wyboru polski mundur czy Moskwę, konsekwentnie wybierał wschodnią despocję, robiąc co potrafił, by ułatwić jej szkalowanie polskich żołnierzy. Co więcej, robi to nadal, jako szef Platformy. To przecież dziś politycy PO i związane z nimi media nazywają obrońców polskiej granicy neonazistami. Kolportują rosyjskie i białoruskie fejki, robiące z naszych żołnierzy jakieś monstra. A dziś Tusk mówi o godności munduru? Proszę wybaczyć, ale to już nawet nie jest sytuacja, w której diabeł ubrał się w ornat i ogonem na mszę dzwoni. Raczej pokazuje nam wszystkim środkowy palec, śmiejąc się i mówiąc: moi wyborcy i tak to łykną.
 

 



Źródło: Gazeta Polska

Dawid Wildstein