Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Ks. prof. Mazurkiewicz: cierpienie ofiar jest instrumentalnie wykorzystane do załatwienia jakiejś innej sprawy

- Gdy patrzymy na kwestię dokumentów wskazujących na to, że kard. Karol Wojtyła wiedział o przypadkach pedofilii, to pojawia się też pytanie o ich wiarygodność. Tego typu dokumenty nie były tworzone po to, by troszczyć się o dobro Kościoła czy też dobro ofiar – mówił politolog i filozof ks. prof. Piotr Mazurkiewicz z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w programie „W otwarte karty” na antenie Radiowej Jedynki.

kadr z programu „W otwarte karty” na antenie Radiowej Jedynki
kadr z programu „W otwarte karty” na antenie Radiowej Jedynki
youtube.com/@PolskieradioPlofficial

Stacja TVN opublikowała materiał, którego teza brzmi, że Jan Paweł II - jeszcze jako metropolita krakowski Karol Wojtyła - ukrywał przypadki pedofilii. Materiał wywołał oburzenie, także ludzi niezwiązanych z Kościołem. Temat absorbuje uwagę opinii publicznej.

Grają cierpieniem ofiar

Pytany o to, czy są rzeczywiste i twarde dowody na to, że kard. Karol Wojtyła wiedział o pedofilii w krakowskim kościele, ks. prof. Piotr Mazurkiewicz zwraca uwagę na szerszy kontekst całej sprawy.

Myślę, że jak patrzymy na tę sprawę, to trzeba po pierwsze zauważyć, że w ogóle są jakieś ofiary pedofilii czy ofiary małoletnie i trzeba zawsze z szacunkiem o tych ludziach rozmawiać, ponieważ z tym się wiąże autentyczne cierpienie. Natomiast, jeśli patrzymy na tę debatę, która się toczy, to moje wrażenie jest takie, że ich cierpienie – cierpienie ofiar - jest instrumentalnie wykorzystane do załatwienia jakiejś innej sprawy i wydaje mi się, że tutaj ten szacunek dla ofiar domaga się także tego, żeby nie instrumentalizować ich cierpienia - co między innymi oznacza, że w tej sprawie musimy dochodzić prawdy, takiej prawdy rzeczowej, a nie tylko budować pewne napięcia, spory i emocje. I teraz jeżeli myślimy o tej prawdzie, to jest kwestia taka, że jeśli są jakieś dokumenty, to te dokumenty domagają się analiz. Analiz prowadzonych zgodnie z metodologią nauk - to znaczy, jeśli to są dokumenty historyczne, potrzeba jest historyka, jeśli jest pytanie o zachowywanie przepisów prawa kanonicznego trzeba kanonisty, jeśli jest pytanie o zachowanie przepisów prawa karnego czy cywilnego, potrzeba prawnika. I teraz jest kwestia taka – ja jestem profesorem jakiejś konkretnej dziedziny, ale nie znam metodologii tych nauk na tyle, żebym mógł ocenić z jednej strony wartość dokumentów, ich wiarygodność, a także interpretacje w kontekście historycznym czy kanonicznym, a myślę że tutaj to osadzenie całej tej debaty właśnie w kontekście historycznym i społecznym jest czymś niesłychanie ważnym. Po pierwsze jest tak, że w tym filmie (mowa jest o reportażu TVN „Franciszkańska 3”) mowa jest o księżach, którzy byli współpracownikami SB. Tego faktu nie można pominąć. W związku z tym jest pytanie, w jaki sposób inwigilowany był ksiądz kardynał Wojtyła i jak również te nadużycia seksualne są jakby wpisane w ten plan inwigilacji i współpracę tych konkretnych osób z komunistycznymi służbami bezpieczeństwa. I wiemy, że służby bezpieczeństwa nie organizowały swojej działalności i agentury po to, żeby pomagać czy księdzu kardynałowi Wojtyle czy Kościołowi w Polsce w ogóle, więc tego elementu nie można tutaj pominąć.

– wyjaśnia ks. prof. Mazurkiewicz.

Próba zakłamywania historii

W dalszej części rozmowy politolog i filozof z UKSW zwrócił uwagę na silny w ostatnim czasie trend „cancel culture” – czyli kultura unieważnienia – zakładający próbę reinterpretacji historii. Według ks. prof. Mazurkiewicza trend ten obecny jest już także w Polsce, chociażby w przypadku próby reinterpretacji najnowszej historii Polski i unieważnienia pewnych jej etapów. Naukowiec zwraca uwagę, że doświadczyliśmy tego na przykład, gdy chodzi o książkę prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”.

Nagle okazuje się że prof. Roszkowski jest tutaj obiektem zmasowanego ataku, bo dokonuje interpretacji historii Polski najnowszej – takiej, która jest dość jednoznaczna i w której można powiedzieć to, czym był komunizm to, czym były służby specjalne. W związku z tym, to niektórych ludzi porusza, bo ten okres komunizmu, członków partii, służb specjalnych - on istniał i ludzie, którzy byli z tym systemem związani, a teraz jakoś są obecni - część z nich potrafiła, można powiedzieć, tak społecznie się nawrócić, to znaczy że zdystansowała się tutaj od własnej przeszłości czy przeszłości własnej rodziny, a część nie.

– mówi prof. Mazurkiewicz.

Naukowiec podkreśla, że w kontekście debaty toczącej się po emisji materiału TVN „Franciszkańska 3”, warto przypomnieć sobie tekst papieża Benedykta XVI pisany już przez papieża-emeryta w 2018 roku, kiedy postanowił opisać to, co działo się w Kościele, gdy obejmował urząd prefekta Kongregacji Nauki Wiary i później już w czasach swojego pontyfikatu.

I to jest ten kontekst historyczny - czyli komunizm – ale to jest też ten kontekst geograficzny. Jest kontekst służb specjalnych. Natomiast jest też kontekst historyczny w ogóle Kościoła - w takim znaczeniu, że mamy lata 60. i to jest czas rewolucji seksualnej, która promuje rozluźnienie w kwestiach moralnych. Trzeba pamiętać o tym, że niektóre lewicowe partie głosiły potrzebę legalizacji pedofilii. To w ‘80 roku jeszcze niektóre partie, na przykład partie Zielonych w Europie, legalizację pedofilii miały w programie partyjnym. To jest kwestia taka, że mamy w tym kontekście przywódców roku ’68, którzy się przyznali publicznie do tego, że mieli takie doświadczenia i na przykład byli przewodniczącymi frakcji parlamentarnych w Parlamencie Europejskim i nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie próbował odwołać człowieka z funkcji, a nawet nie piętnował… i to jest ten kontekst, który także oddziaływał na Kościół, na duchowieństwo…

– wyjaśnia ekspert.

Jak komunistyczne służby niszczyły Kościół w Polsce?

W dalszej części rozmowy podkreślono, że bez odpowiedniego kontekstu, nawet historycy nigdy nie mają pełnego wglądu we wszystkie archiwalia. Jednak faktem jest, że ze wszystkich dotychczasowych badań wynikają wnioski krańcowo inne niż te, które zostały przedstawione w materiale TVN. Prowadząca program spytała swojego gościa o to, czy to jednak możliwe, że to wszystko, o czym słyszymy, co oglądamy, mogłoby okazać się po prostu jednym wielkim blefem.

Jeśli patrzymy na sprawy zeznań w tym filmie dla osób, które miał być nadużyte, to nie możemy tego tak zważyć. Nawet gdyby było podejrzenie, że ktoś jest podstawiony, to być może ktoś nie jest podstawiony - w związku z tym, to trzeba traktować poważnie. Natomiast drugą sprawą jest jakby sam reportaż, to znaczy jak to zostało zrobione i po co. I to jest natura telewizji także, że materiał się montuje i w związku z tym można go dość dowolnie montować i opatrzyć dość dowolnym komentarzem i pewne obrazki, pewne słowa liczą się bardziej niż ta strona merytoryczna. Jeśli na przykład słyszę „ten list jest skandaliczny”… No ale dlaczego „jest skandaliczny”? Trzeba ten list, jako dokument, odczytać w kontekście właśnie historycznym, prawa kanonicznego, jakie obowiązywało. W takim znaczeniu również na przykład odnośnie do przemieszczania się księży między diecezjami, także jeśli ksiądz wyjeżdża na dłuższy czas i zamierza zamieszkać w jakiekolwiek diecezji, musi mieć zgodę biskupa tej diecezji. W związku z tym, gdybyśmy ten reportaż oczyścili z komentarzy i z tych wykrzykników, no to wtedy jest pytanie, co nam zostało… Coś zostaje….

– zwraca uwagę ks. prof. Mazurkiewicz.

Naukowiec zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt całej sprawy. Chodzi o represyjne działania reżimu komunistycznego wymierzone bezpośrednio w Kościół w Polsce. Przykładem tych działań jest najnowsza informacja dotycząca wyników śledztwa w sprawie zabójstwa ks. Franciszka Blachnickiego

Daje nam to pośredni dowód, w jakich okolicznościach działał sam Karol Wojtyła. Tak jak już powiedzieliśmy, to jest tak, że system komunistyczny był systemem ateistycznym i on zakładał zniszczenie Kościoła - takie całkowite - do którego być może doszłoby, to znaczy że Kościół w Polsce na koniec komunizmu wyglądałby tak, jak na przykład w Czechach, gdyby nie to, że był kardynał Wyszyński, że był Jan Paweł II, że był ksiądz Jerzy Popiełuszko i teraz wiemy również, że w tym okresie komunizmu osób takich, które zginęły śmiercią jak ksiądz Jerzy Popiełuszko czy ksiądz Franciszek Blachnicki. Takich księży było około setki [… ] to są ludzie, którzy zniknęli nagle z naszego świata i dowiadywaliśmy się, że zniknęli w jakichś podejrzanych okolicznościach - to znaczy, albo ktoś spadł z krzesła tak nieszczęśliwie, że się zabił, albo upił się tak nieszczęśliwie, że już nie odzyskał przytomności… Tak, wiemy, że to są zabójstwa dokonywane przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa i teraz w przypadku księdza Blachnickiego, dzięki pewnemu uporowi IPN, poznaliśmy przyczynę śmierci

– tłumaczył ks. prof. Piotr Mazurkiewicz z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Cała rozmowa do obejrzenia poniżej:

 



Źródło: Niezalezna.pl, Radiowa Jedynka

#TVN #Jan Paweł II

Piotr Łukawski