Od stuleci Rosja dopuszcza się zbrodni na skalę przerastającą wyobraźnię cywilizowanego świata, który niestety nie interesował się wystarczająco tym, co wyprawiają kolejne rosyjskie reżimy. Hołodomor, Katyń i dziesiątki innych zbrodni mogły więc być dokonane w ciszy. Nigdy nie zostały osądzone, a winni ukarani.
Dlatego możliwa stała się recydywa na Ukrainie, w Buczy, Irpieniu i wielu, wielu innych miejscach. Z inicjatywy Instytutu Pileckiego, wspartego przez środowisko polityczne niemieckich Zielonych, w Berlinie odbywa się międzynarodowa konferencja naukowa poświęcona konieczności i, co istotniejsze, efektywnej możliwości pociągnięcia ruskich morderców do odpowiedzialności. Wszystkich! Od Putina po szeregowców. Osądowi międzynarodowej sprawiedliwości nie mogą umknąć zbrodnie zdefiniowane już w procesach norymberskich. Ludobójstwo, zbrodnie wojenne, wywołanie wojny na Ukrainie tym razem muszą zostać ukarane, bo inaczej tylko kwestią czasu będzie ich repetycja. Z wielu powodów to niezwykle trudne zadanie. Ale decydujące znaczenie będą miały determinacja i niezachwiane przekonanie wolnego świata, że bez sprawiedliwości nie będzie pokoju, a świat, przynajmniej tym razem, nie pozostanie obojętny.