Mec. Rafał Rogalski diametralnie zmienił zdanie w sprawie katastrofy smoleńskiej i niemal w każdym wpisie na Twitterze słodzi komisji Laska. Pan przewodniczący Lasek aż pokraśniał z zachwytów. Gdy tylko prawnik przestał reprezentować Jarosława Kaczyńskiego, nagle oznajmił całemu światu, że bomba helowa, sztuczna mgła – czyli to, co sam propagował – dobijanie rannych i w ogóle jakikolwiek zamach nie są funta kłaków warte. Wcześniej sam kolportował różne wrzutki do mediów i jedyne, co mu pozostało, to zaprzeczać. Co ciekawe,
Rogalski określił w 2011 r. raport komisji Millera jako dokument wydany na zlecenie polityczne, oskarżający Lecha Kaczyńskiego, a prace tego gremium oceniał jako zawierające zaledwie „pewne elementy rzetelności”. Dziś poucza na Twitterze o moralności i prawdzie, choć nie ma zamiaru odnosić się do swoich wypowiedzi sprzed miesięcy. Na autorytet mainstreamu jednak nie zasłużył, bo nawet główne media zdążyły zauważyć, z kim mają do czynienia. Czy wszyscy „renegaci”, którzy opuścili Jarosława Kaczyńskiego, muszą prezentować taki poziom?
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Grzegorz Wszołek