Wypowiedź podsekretarza stanu w kancelarii Bronisława Komorowskiego Macieja Klimczaka, który w dyskusji internetowej o referendum napisał do osoby niemieszkającej w stolicy „Zaufaj warszawiakom – prawdziwym od pokoleń – nie damy się słoikom", stanowi świetną wizytówkę poziomu intelektualnego platformianej ekipy.
Mamy tu do czynienia zarówno z pogardą do mieszkańców Polski B, jak i całkowite niezrozumienie ich roli w relatywnej warszawskiej prosperity. Warszawa bowiem, choć nie jest dobrze zarządzana, i tak w rozwoju wyprzedza o lata świetlne wiele rejonów Polski. Gdzie byłaby warszawska gospodarka, gdyby nie „słoiki" – osoby, które przyjeżdżają tu za chlebem, wynajmują często w kilka osób mieszkania i żyjąc de facto za psi grosz, podejmują wysiłek, by zostać w kraju, a nie wyjechać na zmywak? Przesłanie Macieja Klimczaka jest proste: haruj tu jak niewolnik, ale o głosowaniu nie marz, bo nie masz do tego kompetencji! W rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie.
To właśnie „słoiki" najlepiej znają warszawskie bolączki. Absurdalnie wysokie czynsze i ceny biletów, brak dobrych arterii komunikacyjnych. Można by długo wyliczać…
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Jakub Pilarek