Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Jak zrozumieć leminga?

Skala ostatniej afery korupcyjnej na samych „szczytach” UE poraża. Okazuje się, że małe, lecz bogate państwo mogło robić, co chciało, z jednymi z najważniejszych polityków Unii.

Reklamówki pełne euro wystarczyły, żeby zapominali o zbrodniach w tym kraju, opiewali jego „praworządność”. To zresztą niejedyna tego typu afera. Nie przeszkadza to oczywiście Unii, mimo kompromitacji za kompromitacją, uderzać w nasze państwo argumentami o „praworządności”. Mimo że dziś widać jak na dłoni, że to Polska powinna uczyć znaczenia tego słowa Brukselę, nie odwrotnie. Przyznam się Państwu, że jestem nawet w stanie zrozumieć unijnych decydentów, którzy w ten sposób rozgrywają sprawę, tak ostentacyjnie robiąc szmatę z logiki i wartości, atakują Polskę. Nie mają wyjścia. Muszą chronić swojego najważniejszego patrona, Berlin. Realizują bezwzględnie interesy tego państwa, z którym związali swój los. To już dawno nie są politycy konkretnych krajów, tylko pozbawieni narodowości eurokraci. Analogicznie, niezależnie od tego, jak szkodliwe to jest i niemoralne, jestem w stanie zrozumieć motywację Tuska i jego zaplecza politycznego. Ot, cyniczni biznesmeni, którzy dawno stracili jakiekolwiek wartości, którymi już od lat nie kierują idee, tylko własny interes. Dokładnie takie same są wspierające ich środowiska, zwłaszcza medialne. Nie mogę natomiast zrozumieć zwyczajnych wyborców, którzy słysząc o skali nadużyć w samej Unii, widząc, do czego – jeśli chodzi o politykę międzynarodową i kwestie rosyjskie – Bruksela doprowadziła, nadal powtarzają brednie o jej idealizmie, dobrych intencjach, cywilizacyjnej wyższości. Przecież jedyne co w zamian dostają, to poczucie bycia lepszym od pisowskiego plebsu, przynależność do czysto iluzorycznej, „bardziej postępowej” wspólnoty. Tylko dla tego są gotowi zrezygnować z własnego państwa, jego suwerenności? Z perspektywy eurokratów to zapewne bardzo mała cena, jaką muszą zapłacić za posiadanie tak wiernych wyznawców w Polsce.

 



Źródło: Gazeta Polska

Dawid Wildstein