A wszystko po to, by było ekologicznie, a zimą temperatura nie wzrosła ani o pół stopnia. Myślę, że jak górnicy, którzy mieli nadzieję, iż absurdy UE podyktowane przez koleżankę Tuska Angelę Merkel na jakiś czas zostaną odsunięte, dowiedzą się, co naprawdę Tusk proponuje, to dostaną szału. Dziś ceny energii biją rekordy, bo Putin wykorzystał głupotę Unii, przede wszystkim rządu Niemiec, i uzależnił kontynent od rosyjskich węglowodorów. A jednak Tusk podaje mu rękę, proponując wyłączenie elektrowni i kopalń, by stanął polski przemysł, a koszt ogrzewania przewyższył nasze zarobki. Na szczęście, nawet gdyby przejął władzę, tych zamiarów nie przeprowadzi, bo zmiotą go protesty społeczne. Pytanie tylko, dlaczego postanowił wykończyć politycznie siebie i swoją partię. Może liczy na przejęcie kosztem SLD elektoratu związanego z Zielonymi? Jednak jedyne, co w ten sposób uzyska, to to, że nikt, kto chodzi po ziemi, nie będzie już w stanie go popierać.