Ktoś, kto wpadł na pomysł, by tak ważne rozgrywki organizować w środku sezonu klubowego, bez okresu przygotowawczego i odpoczynku, chciał zabić futbol. Zepsucie ma dziś twarz Gianniego Infantino nazywanego w Polsce „łysym z FIFA”. Szef międzynarodowej federacji piłkarskiej w żałosny sposób próbuje wytłumaczyć światu, dlaczego z „dobroduszności” pozwolono Katarowi organizować mundial. Cokolwiek by powiedzieć, nie czuć atmosfery futbolowego święta. Niestety, w przyszłości będzie jeszcze gorzej. Na kolejnych piłkarskich mistrzostwach świata za cztery lata zobaczymy aż 48 drużyn, a zatem czeka nas mniej piłki w piłce nożnej. I więcej tak kiepskich spotkań jak Kataru z Ekwadorem. „Łysy” musi odejść, trawestując słynne powiedzenie jednego z polityków – i nie tylko on – by w środowisku piłkarskim zaszły potrzebne zmiany.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
