Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Krasnodębski dla niezalezna.pl: Teraz nastąpi odwołanie prezydent Warszawy

- Był Rybnik, potem Elbląg, teraz Podkarpacie, a był to okręg trudniejszy. Na tym właśnie polega tutaj duży sukces PiS w tych wyborach. Sądzę, że nastąpi odwołanie prezydent Warszawy. Trzeba jednak będzie walczyć o frekwencję - mówi portalo

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
- Był Rybnik, potem Elbląg, teraz Podkarpacie, a był to okręg trudniejszy. Na tym właśnie polega tutaj duży sukces PiS w tych wyborach. Sądzę, że nastąpi odwołanie prezydent Warszawy. Trzeba jednak będzie walczyć o frekwencję - mówi portalowi niezalezna.pl prof. Zdzisław Krasnodębski.

Kandydat PiS wygrał z dużą przewagą wybory na Podkarpaciu o senatorski fotel. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że sukces byłby większy, gdyby nie "rozbicie prawicy". Czy te ugrupowania powinny zacząć się jednoczyć?

- Muszę powiedzieć, że zawsze bolałem nad tymi podziałami. Odejście polityków PJN czy decyzja działaczy skupionych wokół Zbigniewa Ziobro i Solidarnej Polski… jest jednak współpraca PiS z Markiem Jurkiem i jego ugrupowaniem. Pamiętam, że wieszczono już rozpad PiS-u, że ta partia nie ma żadnych szans, ale życie zweryfikowało te prognozy i nie spełniły oczekiwań tych, którzy myśleli, że odchodząc z niej - osiągną sukces polityczny. PJN ma np. śladowe poparcie, część osób z nim zwianych jakby w ogóle zniknęła z polityki i to się prawdopodobnie pogłębi po wyborach do parlamentu europejskiego. Solidarna Polska uzyskała teraz w wyborach na Podkarpaciu 11 proc. poparcia. To z punktu widzenia interesów kraju pokazuje, że dobra by była jedna silna partia prawicowa, albo chociaż koalicja sił prawicowych. Choć te partie prowadzą polityczny spór nie z Platformą Obywatelską, ale z PiS.
 
Nasuwa się pytanie na jakich warunkach mogłaby funkcjonować taka współpraca?
- Musieliby znaleźć miejsca na wyborczych listach PiS, choć trzeba przyznać, że nie wytrzymali pewnego „ciśnienia”. Okazali brak oceny sytuacji politycznej kraju, popełniając błędy polityczne, bo nie zrozumieli nastrojów Polaków. Np. Zbigniew Ziobro nie okazał się tak popularnym politykiem jak oczekiwało jego środowisko. Ta współpraca musiałaby oznaczać pewne obniżenie aspiracji tych partii. To też sprawa lojalności.
 
PiS w efekcie jakby zyskał na sile. Wygrywa lokalne wybory.
- Może właśnie stał się bardziej spoisty i bardziej zdecydowany w działaniu. Koalicja sił prawicowych wymagałaby więc przemyślenia od strony roli tych nowych ugrupowań i swojego miejsca na scenie politycznej.
 
Pana zdaniem zwycięstwo PiS na Podkarpaciu jest dobrą wróżbą przed nadchodzącym referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz. To działa już jak klocki domino?
- Był Rybnik, potem Elbląg, teraz Podkarpacie, a był to okręg trudniejszy. Na tym właśnie polega tutaj duży sukces tej partii w tych wyborach. Sądzę, że nastąpi odwołanie prezydent Warszawy. Trzeba jednak będzie walczyć o frekwencję. Widać, że wszystko wskazuje, że poparcie dla PO niknie, a emocje są coraz bardziej negatywnie. Jest to przykrywane, sterowane czy naginane wzburzeniem na słowa Jarosława Kaczyńskiego. Z drugiej strony mamy premiera rządu, który ogłasza koniec kryzysu, a następnie dokonuje operacji finansowej, która oznacza drenaż społeczeństwa. Ta rozbieżność między retoryką a działaniem zaczyna działać i jest coraz bardziej wyraźna. To wywołuje u ludzi oburzenie, bo jest to arogancka władza, która traktuje obywateli jak głupców. Zawsze tak traktowała, choć większa część tego nie zauważyła, ale dziś już to widać. Podobnie jest w Warszawie, że pani prezydent przymila się i zwiększa swoją aktywność. Nagle wszystko co nie było możliwe – jest możliwe.
 
Choć np. Karta Młodego Warszawiaka - wydaje się proponowana dużo za późno i jest niemal wydzierane z gardła władzy, która potrafi bez skrupułów drastycznie podnieść ceny biletów miejskich, utrudniać życie mieszkańcom miasta, nie szukając oszczędności...
- I gdy niebezpieczeństwo odwołania minie to wrócą stare nawyki. To jest partia klijentelistyczna, skorumpowana i nie mająca realnej strategii działania. To się obraca w pustych słowach. Jak przyszła twarda rzeczywistość to puste słowa tylko irytują wyborców. To jest też na przyszłość lekcja demokracji, że każdego prezydenta Warszawy – jak będzie się tak zachowywał ja pani Gronkiewicz-Waltz – to może zostać odwołany.
 

 



Źródło: niezalezna.pl

Jarosław Wróblewski