PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

To nie jest zwykłe pytlowanie

Piotr Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego z czasów Donalda Tuska – gabinetu słynącego z asertywności wobec Putina (oczywiście żartowałem!) – pomówił władze RP o agenturalną uległość wobec Rosji. Czyni to na łamach gazety, której naczelny wraz z Putinem popijał herbatkę z samowara na spotkaniu tzw. klubu wałdajskiego, sam będąc w stanie formalnego oskarżenia o to, że kierowane przez niego służby podjęły nielegalną współpracę z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Rosji.

Ruskich tropów w karierze Pytla nie brakuje, bo np. w 1998 r. opuścił UOP w atmosferze niejasnych kontaktów z przedstawicielami rosyjskich służb oraz braku pozytywnego testu na wykrywaczu kłamstw. Bełkotliwe teoryjki byłego szefa SKW łatwo sfalsyfikować i wyśmiać, bo z dala czuć je psychiatrykiem. Mimo wszystko warto zapytać, o co jemu, a raczej jego mecenasom, chodzi. Oto bowiem w kluczowym momencie wojny na Ukrainie, gdy ruskim zagląda w oczy widmo militarnej katastrofy, w kraju stanowiącym bezpośrednie zaplecze dla Ukrainy wypuszcza się śmierdzącego szczura świadomej dezinformacji mającej dezintegrować polskie społeczeństwo. Tego nie można pozostawić bez odpowiedzi. Pora na intensywną pracę naszego kontrwywiadu.

 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Gazeta Polska Codziennie

Adrian Stankowski