10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Reparacje nam się należą. „Nie ma drugiego kraju tak bardzo doświadczonego wojną, jak Polska”

- Polska poniosła największe straty w czasie II wojny światowej. To oczywiste, że reparacje Polsce ze strony Niemiec się należą. Strona niemiecka konsekwentnie podkreśla, że Polska zrzekła się ich w 1953 roku, istnieje jednak wymiar moralny i polityczny tej kwestii. Polska powinna domagać się od Republiki Federalnej zadośćuczynienia za poniesione przez nas straty materialne i ludnościowe - mówi nam dr Andrzej Krzystyniak, historyk, publicysta, autor książek: „Zwijanie Polskości”, „Zagadki Śląskiej Duszy” i „Demony Duszy Niemieckiej”. I dodaje, że Niemcy powinny włączyć się w koszty odbudowy Pałacu Saskiego w Warszawie, byłby to znaczący gest dla wzajemnych przyjacielskich relacji.

Kompletnie zniszczona polska wieś – Sucha
Kompletnie zniszczona polska wieś – Sucha
Autorstwa Nieznany - Odbitka z lat 60-tych z negatywu należącego do Polskich Archiwów, rozprowadzana przez Archiwum, teraz w kolekcji zdjęć z Drugiej Wojny Światowej Dr. Marka Tuszyńskiego. Skan wykonany przez Jarkat z 5 × 8 cm odbitki., Domena publi

83. rocznica wybuchu II wojny światowej to czas, gdy wraca temat reparacji wojennych dla Polski od Niemiec. Czy i dlaczego reparacje wojenne nam się należą? O jakich kwotach tutaj mówimy? Jak powinny wyglądać kroki podejmowane ze strony naszego kraju, w celu odzyskania tych należności? 

Polska poniosła największe straty materialne i ludnościowe w czasie II wojny światowej. Wyszliśmy z wojny kompletnie wyniszczeni, z największymi stratami ludnościowymi wśród krajów uczestniczących, ze zmienionymi granicami, uszczupleni terytorialnie, aby w końcu stać się satelitą Związku Radzieckiego. Nie ma drugiego kraju tak bardzo doświadczonego przez wojnę, okupację niemiecką - jak Polska. Olbrzymie straty, jakie ponieśliśmy, są trudne do oszacowania. Polska poniosła największe straty ludnościowe (na każdy tysiąc mieszkańców zginęło lub zostało zamordowanych 220 osób) oraz rzeczowe (w przeliczeniu na jednego mieszkańca - wyniosły 626 dolarów). Oczywiście, że reparacje Polsce ze strony Niemiec się należą. Strona niemiecka konsekwentnie podkreśla, że Polska zrzekła się reparacji w 1953 roku. Istnieje jednak w tej kwestii wymiar moralny i polityczny. Polska powinna domagać się od Republiki Federalnej zadośćuczynienia, za poniesione przez nas straty materialne i ludnościowe. Nie ma drugiego kraju tak zniszczonego przez Niemcy jak Polska.

Przypomnijmy historyczne okoliczności rezygnacji z roszczeń przez Polskę, pod wpływem nacisków ze strony ZSSR, z pieniędzy, które otrzymały inne europejskie kraje znacznie mniej od nas poszkodowane w czasie wojny, (teraz trwają nawet na ten temat niemieckie rozmowy z afrykańską Namibią!).

24 sierpnia 1953 roku Polska zrzekła się reparacji wojennych względem Niemiec, przy czym trzeba podkreślić, że adresatem oświadczenia o zrzeczeniu się reparacji był rząd Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Z Republiką Federalną Polska nie utrzymywała wówczas stosunków dyplomatycznych. Zrzeczenie się reparacji było rażąco sprzeczne z polską racją stanu, tak dalece, że wśród samych komunistów można dostrzec w ówczesnym czasie głosy, że reparacje ze strony Niemiec - Polsce się należą i nie wolno z nich rezygnować. Problemu reparacji nie podjęto również podczas rozmów z rządem Republiki Federalnej w 1970 roku, przed podpisaniem traktatu między obydwoma krajami. Władysław Gomułka potwierdził w rozmowie z kanclerzem Niemiec Willym Brantem, że polski rząd nie będzie domagać się od Niemiec reparacji zgodnie z oświadczeniem z 24 sierpnia 1953 roku, które miało - zdaniem Gomułki - nadal obowiązywać. Potwierdziła to strona niemiecka w wydanym 7 grudnia 1970 roku oświadczeniu, na co wówczas strona polska w żaden sposób nie zareagowała. Po 1989 roku problemu reparacji w stosunkach polsko - niemieckich nie podejmowano w obawie przed ochłodzeniem wzajemnych relacji, potwierdzając tym samym, że zrzeczenie się roszczeń przez rząd Polski względem Niemiec z 1953 roku, nadal obowiązuje. Warto wspomnieć, że Niemcy przyjęli w 1953 roku ustawę przyznającą odszkodowania dla ofiar nazistów, jednak wykluczono z niej Polaków. Znamienne, co przypomniał, prof. Stanisław Żerko, że olbrzymi wpływ na tę decyzję miał ówczesny szef gabinetu kanclerza Adenauera, Hans Globke, były nazista i wysoki urzędnik III Rzeszy, współtwórca ustaw norymberskich...

Czy to oznacza, że reparacje są niemożliwe do wyegzekwowania przez stronę Polską, że się Polsce nie należą? 

Reparacje Polsce oczywiście się należą, nawet jeśli - na co nie ma pełnej zgody - droga prawna jest zamknięta. Powoływanie się przez stronę niemiecką na oświadczenie rządu podporządkowanego ZSRR, jest - delikatnie mówiąc – dla wielu nieprzyzwoite i nie powinno w żadnym razie, zamykać tematu reparacji. Niemcy nie powinny uciekać od odpowiedzialności materialnej za zniszczenie Polski i wymordowanie kilku milionów polskich obywateli. Zresztą tego typu niezałatwionych spraw, z przeszłości, we wzajemnych relacjach jest więcej. Kilka lat temu poruszano problem statusu polskiej mniejszości w Niemczech. Zdelegalizowano ją w 1940 roku tzw. dekretem Göringa. Majątek zrabowano, przedstawicieli mniejszości wymordowano. Do dziś polska mniejszość w Niemczech nie odzyskała zrabowanego przez niemiecki, nazistowski rząd majątku, a Polacy w Niemczech nie posiadają nadal statusu mniejszości. Premier Mateusz Morawicki w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung" udzielonym we wrześniu 2021 r., wyraził jasne stanowisko, iż Polska oczekuje zmian, jeśli chodzi o status mniejszości - dla Polaków mieszkających w Niemczech, odebrany za czasów nazistowskich. 

"Mieszkańcy ziem utraconych przez Niemcy po II wojnie światowej powinni domagać się od państwa polskiego reparacji" - napisał w mediach społecznościowych śląski poseł Lewicy, Maciej Kopiec. Jego zdaniem, Niemcy powinni domagać się od Państwa Polskiego reparacji za zniszczony przemysł, infrastrukturę i zabytki architektury, które jako "niepolski" od zawsze były przez Polskę traktowane jako gorsze i niewarte zainteresowania. Co pan na ten temat sądzi?

Ziemie zachodnie, zostały Polsce przyznane jako rekompensata za utracone na rzecz ZSRR Kresy Wschodnie. Polska otrzymała te ziemie kompletnie zrujnowane wojną, miasta takie jak Wrocław, Szczecin, Gdańsk były prawie całkowicie zniszczone, przemysł zdewastowany, a to co było zdatne do użytku wywieziono do Związku Radzieckiego. Często słyszę - jak to Polska - zmarnowała otrzymane „od Niemców Ziemie Zachodnie”. Przede wszystkim nie od Niemców, a postanowieniem Wielkiej Trójki na konferencji w Poczdamie. Powinniśmy również przypominać o tym,  w jakim stanie Polska otrzymała, wspomniany Wrocław, Szczecin czy Gdańsk. To Polska musiała je odbudować, zbudować przemysł i stworzyć warunki do życia dla milionów Polaków wypędzonych z Kresów Wschodnich. Dziś o tym zapominamy.

Rusza odbudowa Pałacu Saskiego w Warszawie - serca stolicy - zniszczonego w trakcie II wojny światowej, warta 2,5 mld zł. Czy w pana opinii Niemcy powinny włączyć się w koszty tej inwestycji?

Zdecydowanie tak. Byłby to znaczący gest dla wzajemnych przyjacielskich relacji.

na zdj. dr Andrzej Krzystyniak/ mat. pras.

 



Źródło: niezalezna.pl,

#Polska

Agnieszka Kołodziejczyk