Niemniej samochodem jeździł. To tylko kolejny casus, który idealnie pokazuje stopień pychy, skrajnej bucerki tych, których PO i TVN namaściły na „elity”. Oto, jak w praktyce wyglądało to ich poczucie bycia lepszym, wyrastanie ponad plebs. W końcu to idealny przykład, że ta miłość celebrytów do PO, to ich wzmożenie moralne, wrzaski o konstytucji czy praworządności, mają swoje źródło w konkretnych, materialnych apanażach, jakie uzyskiwali (czasem bezpośrednio, czasem na zasadzie bezkarności) dzięki zbliżeniu się do tej formacji. Chciałbym jednak zwrócić Państwa uwagę na reakcje fanów Kraśki na te doniesienia. Pokazują one bowiem coś bardzo ciekawego: to, że elektorat prawicowy jest zasadniczo lepszy, bardziej rozgarnięty niż ten Platformy. Odpowiedź Kraśki była do przewidzenia. Skracając, przyjął następującą linię obrony: moja sprawa, nic wam do tego, nie ma problemu; kto się czepia, ten zawistnik z PiS-u. Reakcja, jakkolwiek durna, jest jakoś zrozumiała – tonący brzytwy się chwyta. Jak jednak bronią go jego fani? Nie płacił? I dobrze! Tylko świnie z PiS mogą się go o to czepiać. Jemu wolno, on jest lepszy niż zawistna gawiedź. Poza tym TVP kłamie. To ostatnie akurat (oczywiście zmieniając nazwę mediów) cechuje i polską prawicę. W obliczu tak ostrego konfliktu politycznego zaufanie do mediów „drugiej strony” spadło do zera, co umiejętnie wykorzystują politycy obu stron.
Tyle że czym innym jest niewiara, a czym innym akceptacja zła i zachwyt nad nim. Fani Kraśki reprezentują postawę lokaja, niewolnika potrzebującego pana. To stado, któremu wódz powie, co myśleć. A wódz może wszystko, staje się quasi-bogiem, którego zasady plebsu nie dotyczą. Czyli dokładnie tworzą taką grupę, jaką w ich mniemaniu jest PiS. Na szczęście ciężko sobie wyobrazić analogiczną sytuację po prawej stronie, na przykład zachwyt nad korupcją czy łamaniem prawa, bo ktoś jest „nasz”.