Wśród wielu pytań, jakie padły, gdy „Codzienna" ujawniła, że szczyt klimatyczny ONZ odbędzie się w Warszawie 11 listopada, powracało jedno – czy to prowokacja, czy zwykła nieudolność PO?
Niektórzy komentatorzy zwracali uwagę, że nasz rząd to istny gang Olsena, który z niczym nie jest w stanie sobie poradzić. Istnieje więc prawdopodobieństwo, że cała ta sprawa jest po prostu efektem niekompetencji i głupoty dzisiejszego obozu władzy. Cóż, do 11 listopada jeszcze trochę czasu zostało. Rząd ma więc czas, by posłuchać apelu „Codziennej" i zmienić datę bądź miejsce szczytu klimatycznego. A jeśli tego nie zrobi?
Warto pamiętać, że zestawienie nieudolny idiota czy prowokator nie musi być typu albo-albo. Być może nasz obóz władzy, istna alfa i omega à rebours, zdołał połączyć oba te elementy.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Dawid Wildstein