Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Niechciana lista autokraty

Donald Tusk ogłosił właśnie kolejny „genialny” plan na zdobycie przez Platformę Obywatelską władzy w Polsce. Jak każdy z „genialnych” platformerskich planów po 2015 r. sprowadza się on do wspólnej listy wyborczej liberalno-lewicowej opozycji. I jak zwykle – liberalne media wywierają ordynarną presję na opozycyjne ugrupowania: „Róbcie tak, jak mówi Tusk”.

Dlaczego politykom opozycji ewidentnie nieodmiennie nie chce się grać tak, jak zagra im stary-nowy lider Platformy? Najważniejszy powód jest prosty: nie chcą pracować na cudzy sukces, który dla nich samych okazałby się mocno problematyczny. Platforma zrobiłaby ze wspólnej listy prywatny folwark i przetrąciła niejeden polityczny plan na przyszłość ludzi z Polski 2050, PSL, Lewicy. Nic dziwnego, że entuzjazmu znów tam nie widać. Ale warto pamiętać o jeszcze jednej rzeczy: Tusk to trochę taki nieudany autokrata, który w momencie, gdy zdawało się, że dzierży pełnię władzy nad Polską, po prostu uciekł do Brukseli – wbrew temu, co obiecywał własnym wyborcom. A media, które uwielbiają paplać o demokracji, mają wszelki polityczny pluralizm w „głębokim poważaniu”, byle tylko spełnić wodzowskie marzenia Donalda Tuska. Taki to ich liberalizm.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Krzysztof Wołodźko