Platforma Obywatelska nieustannie krytykuje PiS za fuzję Orlenu i Lotosu oraz przejęcie kilkuset stacji tej drugiej firmy przez węgierski MOL. Tymczasem w trakcie rządów PO, w latach 2007-2014, spośród 1343 spółek skarbu państwa sprywatyzowano aż... 950.
Donald Tusk ostatnio przekonywał, że gdy PO była u władzy, państwowe spółki nie były prywatyzowane. Były premier oświadczył, że za czasów swoich rządów "nie sprzedaliśmy Rosjanom ani centymetra firm energetycznych".
"Robiłem wszystko i skutecznie, żeby takie narodowe dobra jak np. Lotos czy Azoty nie wpadły w ręce Rosjan"
- zapewniał niedawno szef PO.
Najwyraźniej Tusk liczy na amnezję Polaków - wystarczy przypomnieć plan przekazania Lotosu w ręce Rosjan czy burzę ws. możliwość przejęcia przez Rosjan zakładów Azoty.
Jak wynika ze sprawozdań ministerstwa skarbu, gdy Platforma Obywatelska obejmowała władzę w 2007 roku, państwo posiadało udziały w 1 343 spółkach. W 2015 roku liczba ta zmalała do 393. Oznacza to, że w latach 2007-2014 skarb państwa stracił udziały w 950 spółkach.
"Są to spółki ze wszystkich sektorów polskiej gospodarki. Wśród naszych zamierzeń są tak ambitne i wymagające profesjonalizmu zamierzenia prywatyzacyjne, jak te dotyczące elektroenergetyki, przemysłu naftowego, gazowego, kopalń"
- tak o planach prywatyzacyjnych swojego rządu na lata 2008-2011 mówił Tusk w kwietniu 2008 roku.
Mało kto pamięta o tym, że w 2008 roku Tusk planował nawet sprywatyzować jeden z największych polskich banków - PKO BP.
"Ale nie będziemy uciekali także od tych najbardziej kontrowersyjnych tematów, takich jak prywatyzacja PKO BP. Także i tutaj, przy zachowaniu narodowego charakteru tego banku przewidujemy pilną, choć dobrze przygotowaną prywatyzację"
- mówił ówczesny szef rządu.
Jak Tusk uzasadniał swoje plany dotyczące prywatyzacji? W 2008 roku szef PO przekonywał, że prywatyzacja doprowadzi do wzrostu konkurencyjności, zdrowszej struktury oraz wycofania "armii urzędników z gospodarki", zaś w dłuższej perspektywie sprawi, że sprywatyzowane firmy... zwiększą zatrudnienie.
"Platforma faktycznie sprzedawała (spółki skarbu państwa - red.), bo takie były czasy. Wszyscy sprzedawali"
- tak o decyzjach podejmowanych przez rząd PO-PSL mówił w styczniu br. Artur Łącki z PO.