Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Walka z lustracją była obroną zasobów Moskwy w Polsce

Trwająca od początku lat 90. wściekła walka ze wszelkimi postulatami lustracji czy dekomunizacji była tak naprawdę obroną przez Kreml swoich zasobów w Polsce. W obliczu ludobójczej napaści Rosji na Ukrainę trzeba mieć świadomość, że one cały czas w naszym kraju są.

Raport podkomisji smoleńskiej powinien być lekturą obowiązkową dla każdego, kto chce nie tylko poznać wszystkie okoliczności śmierci delegacji RP z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele, lecz także zgłębić swoją wiedzę na temat postkomunizmu. Myli się bowiem ten, kto sądzi, iż jest on opisem jedynie zagadnień technicznych. Owszem – one stanowią jego centrum, jednak ten dokument bardzo dokładnie pokazuje, dlaczego możliwe było przeprowadzenie zamachu na głowę naszego państwa i dziesiątki kluczowych postaci życia publicznego. Okładkowy artykuł tego numeru "Gazety Polskiej" – autorstwa Grzegorza Wierzchołowskiego – odsłania szokujące kulisy przejęcia przez Kreml remontów rządowych tupolewów. Pokazuje, z jaką pewnością Rosjanie i współpracujący – być może lepiej powiedzieć: zadaniowani przez nich – Polacy działali w sprawie przejęcia samolotów przewożących najważniejsze osoby w państwie. Widać jak na dłoni, że byli przekonani o swojej skuteczności. Wiedzieli, iż statki powietrzne państwa polskiego wpadną w ich łapy na długo przed ogłoszeniem przetargu na remont. A to oznacza, iż newralgiczne struktury Rzeczypospolitej odpowiedzialne za bezpieczeństwo były dla nich całkowicie czytelne, a wręcz dyspozycyjne. W czołówkowym artykule Grzegorz Wierzchołowski opisuje przeszłość ludzi w Polsce, którzy byli świadomą bądź nie wypustką zamachowców. Otóż niemal wszyscy byli związani z komunistycznymi służbami, wojskiem i mieli w swoich CV jakąś rosyjską historię. To byli wojskowi, funkcjonariusze, tajni współpracownicy. Ludzie bez rozpoznawalnych nazwisk, ale jak się okazuje – cieszący się wielkim zaufaniem Kremla. Cała ta sytuacja to wręcz symboliczny portret III RP, to istota postkomunizmu. System powiązań z czasów sowieckich oplata kluczowe dla funkcjonowania państwa instytucje lub po prostu wypełnia je w całości. I właśnie po takie zasoby sięga Moskwa w swoich działaniach wobec Rzeczypospolitej. Polska opinia publiczna grzęźnie w przepastnych i przetrzebionych archiwach IPN, a na Kremlu mają komplet tych akt i dokładne rozpoznanie swoich ludzi nad Wisłą. Trwająca od początku lat 90. wściekła walka ze wszelkimi postulatami lustracji czy dekomunizacji była tak naprawdę obroną przez Kreml swoich zasobów w Polsce. W obliczu ludobójczej napaści Rosji na Ukrainę trzeba mieć świadomość, że one cały czas w naszym kraju są. 12 lat temu jakaś ich niewielka część uczestniczyła w zamachu na naszego prezydenta, inni byli aktywni w propagandzie kłamstwa smoleńskiego. Można długo wymieniać wszelkie inne wydarzenia – na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat, w których bez wątpienia uczestniczyli ludzie Moskwy z polskim obywatelstwem. Postkomunizm nie jest mitem, był i jest realnym zagrożeniem dla Polski. 
 

 



Źródło: Gazeta Polska

Katarzyna Gójska