Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Kiedy Rosjanie okupują wsie, sprawiedliwość dopada ich z nieba. "Bordowe berety" zdążyły na czas

Pomimo tego, że większość rosyjskich sił została skierowana na wschód Ukrainy, niektóre wsie na południu kraju wciąż są napadane przez Rosjan. Jak wynika z relacji ukraińskich sił, najczęściej jest to zemsta za porażkę na froncie. Z pomocą cywilom tym razem przyszły "bordowe berety".

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com

Jak wynika z relacji 80. Powietrznodesantowej Brygady Szturmowej Sił Zbrojnych do terroru wobec cywili miało dojść po zniszczeniu rosyjskiej kolumny wojskowej za pomocą ostrzału artyleryjskiego. Z relacji mieszkańców miasta Wozniesieńsk Rosjanie byli przekonani, że ponieśli straty z powodu pomocy cywilów, którzy przekazywali informacje Siłom Zbrojnym Ukrainy. 

"Jeden z mieszkańców wioski powiedział nam: „Okrążyli domy i zabrali około 30 sąsiadów. Głównie mężczyźni, ale były też kobiety. Związali ręce za plecami i rzucili wszystkich na kolana. Żądali przyznania się do winy, lub wydania kogoś, kto pomógł z informacjami dla Sił Zbrojnych. Milczeliśmy. Wtedy okupanci zaczęli strzelać nad ich głowami. Kobiety płakały i prosiły o zwolnienie."

- relacjonują mundurowi. Jak dodano, zachowanie cywili rozzłościło Rosjan. Dowódca okupantów miał rozkazać rozstrzelanie cywili, jeżeli nie udzielą odpowiedzi w określonym czasie.

Terrorowi mieli zapobiec wspomniani wcześniej spadochroniarze, "którzy niezwłocznie dostarczali koordynaty rozmieszczenia okupantów i dostosowywali ostrzał artyleryjski na wrogi sprzęt i jednostki wroga, w tym wóz dowódczo-sztabowy. W sumie w wyniku ostrzału, oprócz zniszczenia sprzętu, zginęło około 25 okupantów".

"Najważniejsze jednak, że miejscowi, korzystając z chwili, mogli się uwolnić i przenieść w bezpieczne miejsce"

- stwierdzają mundurowi.

fot.80 окрема десантно-штурмова бригада ДШВ ЗСУ

O innym wyzwoleniu ludności cywilnej, Brygada informowała 14 kwietnia. W tym przypadku jednak, "biorąc pod uwagę pewne okoliczności", nie zdradzono szczegółowego procesu operacji. Przekazano jednak, że spadochroniarze działali bardzo pomyślnie, a po dokładnym wykryciu wroga, przeprowadzony został skuteczny ostrzał, który zmusił Rosjan do wycofania się.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Ukraina

Mateusz Święcicki