Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Propaganda strachu

W rosyjskie kłamstwa trudno uwierzyć nawet własnym agentom wpływu i wczorajszym pożytecznym idiotom.

Bardzo długo Rosjanie uchodzili za mistrzów propagandy i dezinformacji. Przejąwszy (po łebkach) od Mongołów teorie wojenne Sun Tsy, postępowali według jego zasad (na przykład” „Jesteś słaby? Udawaj silnego”). Trudno policzyć, ile razy wygrali dzięki blefowi. Rosyjska propaganda padła na pysk, jeszcze lepiej niż niebiesko-czerwona niezwyciężona armia, która uległa ochotnikom z ręcznymi wyrzutniami i dziewczynom po kursach kroju i strzelania. W swojej bucie i arogancji Putin zaniedbał propagandowe przygotowanie inwazji, nie przeprowadził nawet dobrej prowokacji, ruszył na chama i ma za swoje. Zachód zatrzasnął okienko z Russia Today, sowieccy szpiedzy wydalani są masowo, a w rosyjskie kłamstwa trudno uwierzyć nawet własnym agentom wpływu i wczorajszym pożytecznym idiotom. Sługa Narodu – Zełenski – narzucił swoją narrację, której nie sposób przebić. Ma własnych herosów, ma babuszki trujące pierożkami okupantów, ma jeńców, którym pozwala telefonować do matek, i dezerterów oskarżających agresorów, posiada wreszcie miliony dzieci – ofiar, uchodźców, sierot. A jaki obrazek może przedstawić Rosja? Sieroty po oficerach posłanych na pewną śmierć? Kilometry rozbitego sprzętu? Nie oznacza to, że ruska propaganda pozostaje bezczynna. Od pewnego czasu zauważam nowy ton, przebijający się zwłaszcza w niemieckich mediach.

Straszenie. Nawet jeśli nie udało się pokłócić Zachodu, można go jeszcze wystraszyć agresją rozlewającą się na całą Europę, wojną atomową, kryzysem, głodem... Czy warto rezygnować z państwa dobrobytu dla jakichś Ukraińców? Być może odzywka prezydenta Dudy do Putina „Nie strasz, nie strasz...” przejdzie od cytatów-symboli tej wojny na równi z dosadnym „Idi na ch*!”. Zapamiętajcie sobie, brukselskie politruki i poprawno-polityczne pismaki, wprawione w ujadaniu na Polaków. Te dwa cytaty to przykład jedynego języka, który Moskwa rozumie i którym można prowadzić z nią partnerski dialog. 
 

 



Źródło: Gazeta Polska

Marcin Wolski