- Bezpiecznie nie jest już nigdzie. Jesteśmy na granicy potężnego konfliktu, bo oszalały Putin, pod wpływem klęsk, Bóg jeden wie, co może zrobić - mówił na antenie TVP Info redaktor naczelny "Gazety Polskiej" oraz "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz. Atak na polską granicę był początkiem wojny z Ukrainą - wskazał.
Pociąg z premierem Mateuszem Morawieckim, wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim i premierami Słowenii i Czech przekroczył granicę polsko-ukraińską i kieruje się do Kijowa - powiedział szef KPRM Michał Dworczyk. Dodał, że kierunkowe decyzje dotyczące wyjazdu zapadły na szczycie Rady Europejskiej w Wersalu. Trudno sobie wyobrazić wyraźniejszy symbol poparcia dla Ukrainy niż dzisiejsza wizyta premierów, w której biorą udział najważniejsze osoby z polskiego państwa - dodał.
Wyjazd skomentował na antenie TVP Info redaktor naczelny "Gazety Polskiej" oraz "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz.
- Trzeba zapobiec dalszej masakrze ludności (to jest jedyne do czego jest zdolna rosyjska armia - zabijanie kobiet i dzieci, bo z wojskiem im nie idzie), ale ważne jest też wsparcie moralne, polityczne, bo to jest oddziaływanie na wszystkich, którzy jeszcze chcą płacić Putinowi. Trzeba to zablokować
- powiedział, przypominając ostatnie skandaliczne informacje, że Francja, pomimo embarga, dostarczała broń Rosji, a francuskie firmy nie chcą się wycofać z Rosji, bo "wolą zarabiać na krwi dzieci ukraińskich".
Jak wskazał, na Ukrainę powinien przyjechać kanclerz Niemiec i "na kolanach przepraszać za uzbrojenie armii Putina, za blokowanie pomocy Ukrainie przed wojną".
- Putin się zdecydował (na atak - red.), widząc pomoc Niemiec. Oni są odpowiedzialni. Gdzie są teraz? Trzeba natychmiast zakręcić ropę i gaz płynącą z Rosji
- dodał.
- Pomoc musi być na wielu etapach. Od nowych sankcji na Rosję, do dostarczenia broni, która jest niezbędna Ukraińcom (...) Pomoc finansowa, żeby Ukraina mogła kupić wszystko, co jest potrzebne, i też pomoc w odbudowie potem tego kraju (...) Najważniejsza jest jednak pomoc militarna
- wskazał, przypominając sytuację na polskiej granicy z Białorusią.
- To był plan numer jeden: uwikłać Polskę w działania militarne z Białorusią, odciągnąć ewentualną pomoc, doprowadzić do upadku polskiego rządu i potem - nie dopuścić do pomocy Ukrainie. Atak na polską granicę był początkiem wojny z Ukrainą
- wypunktował Sakiewicz.
Jak dodał, Polska przygotowywała świat do tej wojny, ale jej nie słuchano.
- Wolano nas karać za to, że bronimy granic UE. Dzisiaj Polska obroniła swoje terytorium i może nieść pomoc Ukrainie, ale bezpiecznie nie jest już nigdzie. Jesteśmy na granicy potężnego konfliktu, bo oszalały Putin, pod wpływem klęsk, Bóg jeden wie co może zrobić
- podkreślił.
Niemcy zaś, zdaniem Sakiewicza, skoro mogły opłacać Rosję, teraz powinny opłacać Ukrainę w ramach reparacji wojennych.
Niemcy muszą zamknąć handel ropą. Ta wojna się błyskawicznie skończy, bo Rosja zwyczajnie zdechnie z głodu
- dodał.