Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Proputinowscy hakerzy chwalą się, że przejęli oficjalną stronę Anonymous. „To urocze, ale... ona nigdy nie istniała"

Jak podaje Anonymous, proputinowscy hakerzy mieli oznajmić, jakoby udało im się usunąć oficjalną stronę internetową grupy. Jest jednak jedno małe, aczkolwiek zasadnicze "ale" - taka witryna nigdy nie istniała. "To urocze, tylko że... my nie mamy swojej strony" - odpowiada Anonymous.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com/Pexels

Od początku napaści na Ukrainę, zdecentralizowana grupa hakerska Anonymous popsuła już Rosji sporo krwi. Wszystkie te działania są w imię walki o pokój i łamane od dwóch tygodni prawa człowieka na Ukrainie.

Hakerom udało się złamać zabezpieczenia rosyjskich satelitów czy włamać do 400 kamer, dzięki czemu możliwe było wyświetlanie na nich odpowiednich komunikatów. Anonymous zdezaktywowali również kilka stron rządowych Federacji Rosyjskiej. To wszystko oczywiście sprawia, że dla zbrodniczego Kremla "Anonimowi" stali się uciążliwym problemem, zatem istotne było, by przynajmniej w propagandzie odnieść jakieś zwycięstwo. Niestety, bądź stety, próba wygrania wojny informacyjnej przez Rosjan została szybko obalona.

Wszystko super, ale...

Jak podali Anonymous, prorosyjscy hakerzy zadeklarowali włamanie na stronę internetową grupy. "To urocze... Ale ona przecież nie istnieje" - piszą hakerzy na swoim twitterowym profilu.

Jak podkreślają haktywiści, to wyłącznie część rosyjskiej propagandy. W następnej wiadomości oznajmili, że nie ma żadnego oficjalnego profilu poza Twitterem - ani na Facebooku, Instragramie, Tik-Toku, Tinderze, Spotify czy nawet YouTube.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, komputerswiat.pl, Anonymous

#Anonymous #Rosja #Ukraina

Anna Zyzek