W ciągu najbliższych trzech lat Kustodia Ziemi Świętej, sprawująca pieczę nad wieloma sanktuariami chrześcijańskimi, chce stworzyć muzeum historyczne, by pokazać w nim zbierane od wieków skarby.
Na realizację tego pomysłu franciszkanie czekają ponad sto lat.
-
Pomysł stworzenia muzeum historii chrześcijaństwa nie jest wcale nowy. Ma ponad sto lat - mówi dyrektor archeologiczny muzeum, franciszkanin ojciec Eugenio Alliata. Idea muzeum - tłumaczy - narodziła się w czasach otomańskich, gdy Bliski Wschód bardzo się różnił od dzisiejszego.
-
Nie było granic państwowych, franciszkanie działali w wielu różnych miejscach: Egipcie, Jordanii, Syrii, Turcji. W 1902 roku ówczesny Kustosz Ziemi Świętej Frediano Giannini, przełożony franciszkanów na Bliskim Wschodzie, wydał polecenie zakonom w różnych miejscach regionu, by przywieźć do Jerozolimy najcenniejsze przedmioty będące w ich posiadaniu. I to jest początek powstającego właśnie muzeum - śmieje się ojciec Alliata.
Terra Sancta Museum, czyli Muzeum Ziemi Świętej, ma objąć trzy przestrzenie. Dwie z nich - archeologiczna i multimedialna - będą na samym początku Drogi Krzyżowej na Starym Mieście, w Sanktuarium Biczowania, którym opiekują się franciszkanie. Przestrzeń multimedialna będzie ulokowana we Franciszkańskim Studium Biblijnym i w formacie 3D przedstawi
historię Bazyliki Grobu Świętego w Jerozolimie i Drogi Krzyżowej.
Bracia Mniejsi szczycą się swoją pracą archeologiczną w regionie. Muzeum archeologiczne w Sanktuarium Biczowania już właściwie jest, ale jak twierdzi pracujący w nim polski konserwator zabytków, mało kto do niego zagląda. -
Z tego powodu chcemy je wyremontować i unowocześnić - tłumaczy o. Alliata.
Konserwator Mateusz Chorosiński ze Zduńskiej Woli odnowił m.in. perełkę obecnej kolekcji -
13 dzwonów wykopanych w ogrodzie przy Bazylice Narodzenia Pańskiego w Betlejem w 1906 roku podczas prac renowacyjnych. Wraz z organami dzwony zostały tam prawdopodobnie zakopane przez wycofujących się krzyżowców.
-
Zdjąłem z dzwonów warstwę tzw. patyny dzikiej, która jest bardzo szkodliwa; za to organy, 221 piszczałek, były w dobrym stanie, pokryte są patyną szlachetną, to naturalny środek zabezpieczający - opowiada Chorosiński.
Źródło: PAP
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
kp