Grupa 37 republikańskich kongresmanów wysłała do prezydenta Joe Bidena list, w którym zażądali od niego poddania się testom sprawności mentalnej. Sondaże pokazują, że o jego stan psychiczny martwi się większość Amerykanów.
79-letni Biden jest najstarszym prezydentem w historii USA. Pytania o jego stan psychiczny pojawiły się już podczas kampanii wyborczej. W jej trakcie Biden bowiem nie tylko był relatywnie mało aktywny, ale również zaliczył serię kompromitujących wpadek. Sprawiło to, że Donald Trump zaczął wzywać go publicznie do wykonania testów zdolności poznawczych, czemu Biden odmówił. Po zdobyciu prezydentury wpadki dalej zdarzały mu się regularnie, a do tego zaczął unikać rozmów z dziennikarzami – i wielokrotnie pomagał sobie ściągawką przy wybieraniu tych, na których pytania odpowie.
Zachowanie Bidena martwi wielu Amerykanów. Pod koniec stycznia Morning Consult przeprowadziło sondaż, w którym aż 49% respondentów – zarejestrowanych wyborców – nie zgodziło się ze stwierdzeniem, że Biden jest sprawny psychicznie. Aż 51% uznało, że nie jest zdolny do sprawowania władzy, z czego 40% uznało, że silnie nie zgadza się z tym stwierdzeniem. Zapytany o te wyniki przez dziennikarza Biden stwierdził, że pozwoli każdemu zdecydować, czy mają rację i dodał, że nie ma pojęcia skąd się wzięły.
Teraz telewizja Fox News dowiedziała się, że jego sprawność psychiczna poważnie martwi także republikańskich kongresmanów. 37 z nich podpisało się pod listem do prezydenta, w którym namawiają go do poddania się odpowiednim badaniom i upublicznieniu ich wyników aby uspokoić naród. Głównym autorem tego listu jest wiceadmirał Ronny Jackson, który służył jako prezydencki lekarz w administracji George'a W. Busha, Barracka Obamy i Donalda Trumpa. Wśród jego sygnatariuszy nie zabrakło bardzo wpływowych polityków, jak przewodnicząca Komisji Republikańskiej w Izbie Elise Stefanik czy przewodniczący Republikańskiego Komitetu Studyjnego Jim Banks, a także wielu kongresmanów, którzy w „cywilu” są lekarzami.
W swoim liście kongresmani przypomnieli, że media i politycy lewicy mieli wcześniej wątpliwości co do zdolności intelektualnych Trumpa. W odpowiedzi na te wątpliwości prezydent poddał się tzw. Montrealskiej Ocenie Zdolności Poznawczych (MoCA), który to test służy do diagnozowania wczesnych objawów Alzheimera czy starczej demencji. Republikanie twierdzą, że każdy prezydent, niezależnie od partii, wieku czy płci, powinien pójść w ślady Trumpa i udowodnić, że jest wystarczająco sprawny mentalnie aby sprawować ten urząd.
„To nie jest sprawa partyjna” - skomentował to Jackson - „Kiedy rozmawiałem z prezydentem Trumpem o zrobieniu testu zdolności poznawczych, był bardzo chętny do uspokojenia Amerykanów i obalenia doniesień kłamliwych mediów. Czego prezydent Biden nie chce zrobić tego samego?. Dodał, że „możemy zakładać tylko najgorsze jeśli nie chce poddać się tym samym standardom, jakich jego partia domagała się od ostatniej administracji”. „Precedens już jest” - podkreślił.
Biden poddał się pierwszemu badaniu okresowemu jako prezydent w listopadzie zeszłego roku. Z kopii raportu medycznego opublikowanej przez Biały Dom wynikało, że Biden jest zdrowy jak na swój wiek. Obecny prezydencki lekarz Kevin O'Connor znalazł kilka problemów, jak alergie czy refluks żołądkowy, ale nic, co jego zdaniem przeszkodziłoby Bidenowi w sprawowaniu urzędu. Sygnatariusze listu zwrócili jednak uwagę, że jego badania albo nie obejmowały testu możliwości poznawczych albo jego wynik nie został podany do publicznej wiadomości.
W swoim liście Republikanie zwrócili też uwagę na zachowanie Bidena w ostatnim czasie. Zauważyli na przykład, że Stowarzyszenie Alzheimera uważa nagłe zmiany nastroju i osobowości za jeden z dziesięciu symptomów pogorszenia zdolności mentalnych, a Biden ich zdaniem pokazał j 24 stycznia. Tego dnia zapytany przez dziennikarza Fox News o inflację prezydent – nie wiedząc, że jego mikrofon jest nadal włączony – nazwał go „głupim sukinsynem”. Zwrócili też uwagę, że zaplątał się odpowiadając na pytanie o to ilu Amerykanów przyjęło trzecią dawkę szczepionki.
Zauważyli, że takie sytuacje „to nie jest trend tylko w ostatnim czasie” a jego „pogorszenie zdolności umysłowych i pamięciowych stało się bardziej wyraźne w ciągu dwóch ostatnich lat”.
Na razie nie wiadomo czy Biden faktycznie podda się takim badaniom. Biały Dom jak na razie odmawia w tej sprawie jakichkolwiek komentarzy.