Nie powinno być sytuacji, w której większe pieniądze niż Czechom, mamy oddawać do TSUE. Natomiast oczywiście jest tak, że jest to decyzja TSUE, który nieraz balansował na krawędzi prawa unijnego. Jak będzie teraz - zobaczymy - powiedział gość Tomasza Sakiewicza w "Politycznej kawie" w TV Republika, europoseł Ryszard Czarnecki.
W czwartek podczas wizyty premiera Mateusza Morawieckiego w Czechach, podpisano porozumienie ws. kopalni Turów.
- Premier Mateusz Morawiecki i premier Czech Petr Fiala podpisali umowę między Rządem RP a Rządem Republiki Czeskiej o współpracy w zakresie odnoszenia się do skutków na terytorium Republiki Czeskiej wynikających z eksploatacji kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów
- poinformowała na Twitterze Kancelaria Premiera.
Goście Tomasza Sakiewicza w "Politycznej kawie" w Telewizji Republika komentowali to porozumienie.
Senator Jan Filip Libicki powołał się na słowa odwołanego ambasadora Polski w Czechach Mirosława Jasińskiego.
"On bardzo jasno powiedział, wina w tej sprawie leżała po stronie Polski. Trzeba było zawczasu rozmawiać z Czechami o uregulowaniu tej sprawy. Sprawę pozostawiono na lata, nie rozwiązywano jej, to Czesi poszli do sądu. I doszło do tego, że musimy zapłacić Czechom, co im się należy, to jeszcze musimy zapłacić również kary, które nałożył na nas TSUE"
- powiedział Libicki.
- Z punktu widzenia tego, jak się powinien zachować dyplomata, to nie zachował się on właściwie. To nie oznacza jednak, że nie miał racji w tym, co powiedział, Jako dyplomata, nawet jeśli ma rację, a jego rząd uważa co innego - nie powinien tego mówić - dodał senator.
Tomasz Sakiewicz dopytywał europosła PiS Ryszarda Czarneckiego, czy TSUE przestanie nam naliczać kary i zamknie tę sprawę i czy musimy zapłacić naliczone wcześniej kary?
"W momencie, kiedy rząd Republiki Czeskiej wycofa skargę z TSUE, wówczas problem przestanie istnieć. W tym momencie sprawa jest formalnie wycofana i nie powinno być sytuacji, w której większe pieniądze niż Czechom, mamy oddawać do TSUE. Natomiast oczywiście jest tak, że jest to decyzja TSUE, który nieraz balansował na krawędzi prawa unijnego. Jak będzie teraz - zobaczymy"
- powiedział polityk.
"Polska ma zapłacić dokładnie 35 mln euro a dodatkowe 10 mln euro ma wpłacić Fundacja PGE i to jest koniec sprawy. Plus ewentualnie jakieś koszty, które mogą się pojawić, gdy okaże się, że są jakieś szkody środowiskowe. Arbitrem ma być TSUE przez najbliższe 5 lat. Uważam, że jest to bardzo dobre porozumienie. Reakcja senatora Libickiego jest trochę zaskakująca. Ona pokazuje reakcję opozycji. Zamiast cieszyć się z tego, że ludzie w Bogatyni będą mieli ciepło i że 7 proc. polskiej energii jest zabezpieczone, to pan senator kwęka, że za późno i cytuje eks-ambasadora
- dodał Czarnecki.