"Powrót do Polski jest mu zlecony i zalecony" - mówił o szefie PO na antenie TV Republika europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski. Natomiast, zdaniem Władysława Bartoszewskiego z PSL, Tusk chciał "ratować co się da" w Platformie. Podczas "Politycznej kawy" Tomasz Sakiewicz i jego goście podsumowali polityczne wydarzenia 2021 roku.
Jednym z rozmówców redaktora naczelnego "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" był Jacek Saryusz-Wolski. Rozmowa rozpoczęła się od jego wpisu na Twitterze, w którym jak sam stwierdzi, zachęca Polskę do "ucieczki spod szantażu Komisji Europejskiej".
Nowa zwrotka „Pierwszej Brygady”
— Jacek Saryusz-Wolski (@JSaryuszWolski) January 1, 2022
dedykowana Brukseli
Nie chcemy już waszej mamony
Ni waszych zdrad ni waszych kłamstw
Skończyły się do was ukłony
Do waszych głów, do waszych kies
"Komisja Europejska nie wypłaciła należnej Polsce pierwszej transzy Funduszy Odbudowy (...). To działanie jest bezprawne, te pieniądze się Polsce należą. W związku z tym, czas jest powiedzieć " skoro nie chcecie, łamiąc własne prawo nam tego wypłacić, to poradzimy sobie sami."
- mówił Jacek Saryusz-Wolski. Jak dodał europoseł PiS, polski rząd sam powinien wystąpić o pożyczkę, na własnych warunkach.
Mówiąc o wydarzeniach politycznych w 2021 roku, nie mogło zabraknąć tematu powrotu z Brukseli szefa Platformy Obywatelskiej.
Drugim gościem Tomasza Sakiewicza, był Władysław Teofil Bartoszewski, poseł PSL-Koalicja Polska. Został on zapytany, czy powrót Donalda Tuska zmienił coś w polskiej polityce. Jak wynika z wypowiedzi polityka PSL, Tusk zatrzymał upadek swojej partii, ale na więcej Platforma liczyć nie może.
"Miała 11-12 procent (w sondażach), co jeśli chodzi o partię, która miewała powyżej 30, to była absolutna katastrofa. Tusk zatrzymał korozję, a właściwie implozję swojej partii. Natomiast w opinii publicznej poparcie dla Platformy jest na poziomie żelaznego elektoratu i nie przekracza 25 procent. (...) w związku z tym nie widać żadnej szansy na to, żeby opozycja od Lewicy po Konfederację połączyła się pod kierownictwem Donalda Tuska"
- mówił Bartoszewski. Jak stwierdził, połączenie PSL i PO jest w jego ocenie nierealne i wskazał, że to koalicja z Szymonem Hołownią, może poprawić sytuację jego partii. "Partia Tuska poszła w lewo, co nam jeszcze bardziej nie pasuje" - dodał.
Tomasz Sakiewicz zapytał o zmiany w polskiej polityce od czasu wyjazdu Tuska, do jego powrotu. W tej sprawie o głos został poproszony europoseł PiS. Jacek Saryusz-Wolski stwierdził, że faktycznie, polityczne zmiany są znaczące, ale nie z powodu powrotu do kraju jednej osoby, a raczej wydarzeń światowych. Wskazał w nich m.in. "bezprawnego szantaż" Brukseli wobec Polski i przede wszystkim groźba wojny na Ukrainie.
"Gdyby chcieć powiedzieć coś na temat polityki wewnętrznej to wobec tych zagrożeń najważniejszym faktem jest radykalna orientacja polityki zbrojeniowej Polski, postanowienie o wydawaniu więcej niż minimum 2 procent, podwojenie liczebności armii ze 120 tys., na 300 tys., żołnierza i wypełnienie tego treścią w postaci zakupu najnowocześniejszych generacji broni, zarówno w przestrzeni powietrznej jak i wojsk lądowych"
- stwierdził europoseł PiS.
Gospodarz programu zapytał również, dlaczego, zdaniem gości, szef Platformy Obywatelskiej zdecydował się na powrót do Polski. Czy była to jego osobista decyzja, czy może jednak ktoś zadecydował za niego? Tutaj zdania były podzielone.
"Nie mam wiedzy co skłoniło pana Tuska do powrotu do kraju. Natomiast, myślę, że jedną z rzeczy jest to, że widział partię, której jest współtwórcą, która ulegała kompletnej destrukcji. Myślę, że chciał ratować co się da."
- stwierdził Władysław Teofil Bartoszewski, poseł PSL-Koalicja Polska.
"Biorąc pod uwagę to, że powinien przerwać kadencję przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej, sądzę, że wykonuje powierzone mu zadanie. Powrót do Polski jest mu zlecony i zalecony. Właśnie po to, żeby dokonać to, co jest planem Brukseli, Berlina i życzeniem Paryża - zmianę rządu poprzez interwencję zewnętrzną, presję, szantaż finansowy. Summa summarum, strategia - ulica i zagranica. Po to został przysłany do nas Donald Tusk. To jest ciąg dalszy zadań, które wykonywał w Brukseli, teraz je kontynuuje bo uznano, że tu jest bardziej potrzebny"
- oznajmił europoseł PiS, Jacek Saryusz-Wolski.