Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Biedroń żali się, że został pobity. W środku nocy, przed knajpą

Poseł Ruchu Palikota pożalił się na twitterze, że został pobity. Jak się dowiedzieliśmy przed knajpą o nazwie „Gryzę i Połykam”. Chodzi o Roberta Biedronia, który natychmiast „pochwalił się” awanturą, a mainstreamowe media ruszyły ze wsparciem. Tylko

Zbyszek Kaczmarek
Zbyszek Kaczmarek
Poseł Ruchu Palikota pożalił się na twitterze, że został pobity. Jak się dowiedzieliśmy przed knajpą o nazwie „Gryzę i Połykam”. Chodzi o Roberta Biedronia, który natychmiast „pochwalił się” awanturą, a mainstreamowe media ruszyły ze wsparciem. Tylko pojawił się mały problem. Czy Biedroń naprawdę został pobity?
 
Policja niechętnie wypowiada się na temat zdarzenia, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę.
- Mamy zgłoszenie o znieważeniu i naruszeniu nietykalności – przyznaje tylko asp. Robert Opas z Komendy Stołecznej Policji, który dodaje jeszcze, że zatrzymano dwie osoby: 27-letnią kobietę i dwa lata starszego mężczyznę. Ten drugi był pijany i nie nadawał się do przesłuchania.
 
Tymczasem Biedroń ogłosił, że został pobity.
"Mam dość homofobii. Zostałem właśnie pobity przez jakiegoś homofoba w centrum Warszawy. Policja szybko go złapała. Wieczór na komisariacie" – napisał na Twitterze.
 
Portal niezalezna.pl – po doświadczeniach z Ewą Wanat, którą niedawno złapano pijaną na rowerze – postanowiła sprawdzić jak było naprawdę. Do awantury rzeczywiście doszło. W środku nocy, pomiędzy pierwszą a drugą, w centrum Warszawy. Przed wejściem do lokalu o nazwie… „Gryzę i połykam”. Nie wiemy czy poseł Biedroń chciał tam wejść, czy właśnie wychodził, ale na pewno był w towarzystwie kilku osób. Dlatego niewiarygodnie brzmi wersja o ataku i pobiciu przez pijanego napastnika. Na pewno padły mocne słowa. Z obu stron. Poza tym dowiedzieliśmy się, że Biedroń podczas składania zawiadomienia był pytany przez policjantów o obrażenia. I stwierdził, że nie ma żadnych. To został pobity czy nie?!
 
To jednak nie przeszkadza politykom Ruchu Palikota opowiadać rozmaite brednie. Przykładowo na Twitterze całą akcję komentował rzecznik Ruchu Palikota, Andrzej Rozenek. - Pobicie Roberta Biedronia to sygnał, w Polsce po cichu łeb podnosi faszyzm - oburzał się poseł. Z kolei Janusz Palikot bójkę przed barem określił natychmiast jako "pobicie homofoba".
 

 
Internauci jednak histerię Rozenka i Palikota skwitowali śmiechem.

"Poseł Dębski powiada, że Biedroń został "skopany w twarz". Sugeruje, że sprawcą był jakiś homofob. Kłamie! Homofob kopałby gdzie indziej" napisała @fankaaa na Twitterze. Również blogerka Kataryna wyraziła swoją wątpliwość co do wiarygodności Biedronia. "27 letnia kobieta pobiła Biedronia? I facet tak pijany, że trafił na izbę? Wygląda mi to na wanatyzację newsa" napisała blogerka.
 


Kataryna pisząc o "wanatyzacji" przywołała niedawny incydent, założycielki tokfm-u Ewy Wanat, opisywany przez portal niezalezna.pl. Wanat po zatrzymaniu przez policję za jazdę na rowerze w stanie nietrzeźwości, zrobiła awanturę i skarżyła się w mediach, że jest prześladowana.

Pozostali użytkownicy Twittera również z powątpiewaniem odnoszą się do rewelacji Biedronia.

 



Źródło: niezalezna.pl

Samuel Pereira,Grzegorz Broński