"Nie będziemy wzywać policji, ale nie zada pan pytania" - usłyszał na konferencji dziennikarz Polsatu, który miał nie przestrzegać zaleceń pandemicznych. O obowiązku zasłonięcia nosa i ust prowadzący spotkanie z mediami Wojciech Andrusiewicz przypomniał chwilę przed pytaniami redakcji.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej ministra zdrowia doszło do niecodziennej sytuacji. Podczas spotkania z mediami w związku z modernizacją szpitalnictwa, w czasie pytań od redakcji, do głosu nie został dopuszczony dziennikarz Polsatu. Powodem było to, że miał nie przestrzegać obostrzeń sanitarnych, o których prowadzący konferencję przypomniał przed dopuszczeniem do głosu reporterów.
"Od razu powiem, panu nie przysługuje pytanie"
- usłyszał zaraz po przedstawieniu się dziennikarz Polsatu.
Jak stwierdził Andrusiewicz, mężczyzna zlekceważył wszystkie zalecenia epidemiczne. "Nie ma pan maski na nosie, o co proszę od początku. Większość czasu na konferencji spędzał pan z maseczką pod nosem" - powiedział rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
"Pewne standardy obowiązują i myślę, że dziennikarze są pierwszymi, którzy powinni je przestrzegać. Dlatego nie wzywamy policji, ale nie zada pan pytania"
- usłyszał dziennikarz Polsatu.
Sytuacja nie uszła uwadze internautów.
Wojciech Andrusiewicz (MZ) odmówił dziennikarzowi Polsatu zadania pytania na konferencji, bo ten pomimo wielokrotnych próśb, nie stosował się do obostrzeń epidemicznych (maska pod nosem).
— Marta Habior 💃 (@MartaHabior) December 30, 2021
Nieźle zaorany za brak #maseczki redaktor Jan #Karolczak z @PolsatNewsPL na konfie w @MZ_GOV_PL :))) #media #koronawirus #COVID19 pic.twitter.com/1K6TbxgvEe
— Simo Häyhä (@Roger89788001) December 30, 2021
Brawo, po raz pierwszy pochwalę rzecznika.
— Kara Bo⚡ka 🏳️🌈🇪🇺🇵🇱 (@boska_kara) December 30, 2021
To było jedyne rozsądne zdanie, na tej konferencji...
— 🦘Owa (@Magorza79305242) December 30, 2021