Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydaje kolejne ostrzeżenia, służby kryzysowe wojewody dolnośląskiego są w stanie najwyższej gotowości, rzeki przekroczyły 23 stany alarmowe i 25 ostrzegawczych, w gminie Marciszów, w kilku miejscach rzeka Bóbr przelała się przez wały. Sytuacja z godziny na godzinę się pogarsza ze względu na nieustające opady. Tymczasem pracownicy Wydziału Operacyjnego Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, w raporcie dobowym nt. potencjalnych zagrożeń nie uwzględnili nawet podtopień.
Rządowego Centrum Bezpieczeństwa nie dostrzega zagrożenia powodziowego dla Polaków. W swoim dobowym raporcie Wydział Operacyjny RCB kompletnie zignorował scenariusz, który rozgrywa się właśnie w Europie Środkowej i przed którym ostrzega Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Eksperci od czuwania nad naszym bezpieczeństwem i odpowiedzialni za - jak sami definiują się na stronie internetowej -
"sprawny przepływ informacji między organami i strukturami odpowiedzialnymi za zarządzanie kryzysowe by służyć przede wszystkim przeciwdziałaniu sytuacjom kryzysowym, a w przypadkach, gdy już do nich dojdzie, skutecznemu usuwaniu ich skutków" nawet hipotetycznie nie rozważali, że może dojść do podtopień w kraju.
Ze skróconej wersji raportu dobowego "Potencjalne zagrożenia w dniach 1-2 czerwca" z podpunktu "Podtopienia i powodzie" dowiadujemy się: brak zdarzeń, rutynowe działania służb.
Tymczasem na Dolnym Śląsku w wielu miejscach woda drastycznie przekroczyła stany alarmowe. Najtrudniejsza sytuacja jest w powiecie kamiennogórskim, gdzie bardzo wezbrała rzeka Bóbr przelewając się przez wały. Ewakuowano mieszkańców.
Służby kryzysowe wojewody dolnośląskiego są w stanie najwyższej gotowości. Sześć samorządów w regionie wprowadziło pogotowia przeciwpowodziowe.
Nieustające niemal od trzech dni opady niepokoją synoptyków z IMiGW. Według prognoz w regionie w niedzielę wieczorem spodziewane są kolejne opady deszczu o natężeniu umiarkowanym i silnym. "Prognozowana wysokość opadów od 10 mm do 20 mm, miejscami 30-40 mm. Miejscami wystąpią również burze, podczas których wiatr osiągnie w porywach od 55 km/h do 65 km/h" - podało w komunikacie IMGW ostrzegając, że mogą wystąpić ponowne
"znaczne wzrosty stanów wody". "W zlewniach Kaczawy, górnego Bobru, Kwisy i górnej Nysy Łużyckiej do ok. 100-150 cm powyżej stanów alarmowych" - podano.
Powódź od kilkunastu godzin podtapia już Europę Środkową. Kryzysowa sytuacja jest obecnie w Czechach, Niemczech, Węgrzech czy na Słowacji. Ulice największych miast zamieniły się w rwące rzeki. Fala powodziowa z Niemiec przemieszcza się przez Austrię i Słowację na Węgry. W Bawarii i Saksonii wprowadzono stan klęski żywiołowej. W całych Niemczech w pogotowiu jest Bundeswehra. Poziom Dunaju w Bratysławie z 4,5 metra wzrósł do 6,5. Wezbrana rzeka zalewa już miejską promenadę
. W nocy może osiągnąć nawet 9 metrów. W czeskiej Pradze nurt zaczął zabijać mieszkańców, a synoptycy ostrzegają, że wielka fala dopiero nadejdzie.
Dzisiaj rano (poniedziałek, 3 czerwca) otrzymaliśmy maila podpisanego przez "szef Wydziału Polityki Informacyjnej Rządowe Centrum Bezpieczeństwa". Publikujemy jego treść:
" (..) w kontekście materiału zamieszczonego na Państwa portalu 2 czerwca o godz. 20.32 pt. „Dolny Śląsk: poważne zagrożenie powodzą. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa: jakaś powódź?”, uprzejmie informuję, że opracowywane i zamieszczane na naszej stronie raporty podsumowują zjawiska, które wydarzyły się w ciągu minionej doby – czyli raport z 1 czerwca opisuje wydarzenie z 31 maja, raport z 2 czerwca wydarzenia z 1 czerwca. W skanie raportu opublikowanego na Niezaleznej.pl jest to wyraźnie zaznaczone na czerwonym pasku, dlatego Państwa tekst uważam za niesprawiedliwy i krzywdzący dla Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Dla Państwa wiadomości – pierwsze wprowadzenia pogotowia przeciwpowodziowego miało miejsce 1 czerwca o godz. 18.00 (dla miasta Nowogrodziec i kilku sołectw), natomiast pierwsze wprowadzenie stanu alarmowego wprowadzono o godz. 22.00 dla całej gminy Kamienna Góra. W związku z tym, informacje te nie mogły znaleźć się w raporcie z 1 czerwca (Zagrożenia odnotowane 31 maja)."
Źródło: niezalezna.pl
Kasia Pawlak