Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

Niektóre media tworzą "zupełnie sztuczne fakty". Premier dementuje rewelacje TVN24

"Trudno jest się odnieść do tworzonych przez niektóre telewizje zupełnie sztucznych faktów, które wrzucone są w media tylko po to, żeby potem próbować je w jakiś sposób rozgrywać i komentować" - powiedział premier Mateusz Morawiecki odnosząc się do informacji podanych przez TVN24.

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki
Tomasz Hamrat/Gazeta Polska

Co podało TVN24?

Stacja TVN24 ujawniła w środę w programie "Czarno na białym", że osoby z tzw. listy ludzi premiera Mateusza Morawieckiego w spółkach Skarbu Państwa wpłaciły prawie 250 tys. zł na kampanię obecnego szefa rządu. Lista, jak zaznaczyli autorzy reportażu, powstała w rządzie Zjednoczonej Prawicy, i obejmuje m.in. osoby, które w przeszłości współpracowały z Morawieckim w Banku Zachodnim WBK.

Doniesienia TVN24 oburzyły posłów Koalicji Obywatelskiej, którzy zapowiedzieli w czwartek złożenie w tej sprawie zawiadomień do prokuratury i Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Premier Mateusz Morawiecki zapytany w czwartek przez dziennikarzy o te doniesienia medialne odparł, że trudno mu się odnosić do "tworzonych przez niektóre telewizje zupełnie sztucznych faktów, które wrzucone są w media tylko po to, żeby potem próbować je w jakiś sposób rozgrywać i komentować".

"Mogę tylko tyle powiedzieć, że Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła sprawozdanie wyborcze PiS bez zarzutów"

- zauważył.

"Różnica jest widoczna gołym okiem"

Mateusz Morawiecki podziękował tym, którzy zaufali partii rządzącej - Prawo i Sprawiedliwość. Jak zaznaczył, na przełomie 6 lat widać wyraźną poprawę sytuacji w Polsce.

"Jestem wdzięczny wszystkim, którzy zaufali mi, którzy widzą nadzieję w rządzie Prawa i Sprawiedliwości i mojej skromnej osobie, w poprawie sytuacji w naszym kraju. Sądzę, że jak popatrzymy na to, co stało się przez ostatnie sześć lat, to różnica jest widoczna gołym okiem"

- dodał premier Morawiecki.

To nie wszystko...

Oprócz tego, w materiale "Czarno na białym" pojawił się wątek, że osoby zatrudnione na wysokich stanowiskach w państwowych spółkach wpłacały pieniądze na kampanię innych członków rządu Zjednoczonej Prawicy nadzorujących te spółki. Jak wskazano w reportażu, jego autorzy uzyskali kopie potwierdzeń takich przelewów.

Do powyższego procederu odniósł się w sposób krytyczny w rozmowie z dziennikarzami TVN24 były skarbnik PiS Stanisław Kostrzewski. Zapewnił, iż "gdyby za jego czasów takie wpłaty od prezesów spółek się pojawiały, to natychmiast by poszedł z tym do prezesa Kaczyńskiego i powiedział, że to jest niezgodne z duchem prawa".

Rzecznik rządu Piotr Müller, zapytany w czwartek rano w TVN24, czy działania opisane w reportażu "Czarno na białym" są zgodne z zasadami etyki i moralności, potwierdził.

"Każdy wpłaca na kampanię wyborczą w sposób transparentny, każdy może to sprawdzić i nie jest to niczym nadzwyczajnym"

- dodał.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

az