Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Posłanka z Wielkiej Brytanii chciała zakazać wjazdu Ziemkiewiczowi już w 2018 r. „Dostał bana narodowego”

Prawicowy publicysta Rafał Ziemkiewicz nie został wpuszczony na teren Wielkiej Brytanii z powodu wyrażania poglądów, które nie są zgodne z wartościami brytyjskiego społeczeństwa. Cofnięcie Ziemkiewicza do Polski skomentowała na Twitterze brytyjska deputowana Rupa Huq, która już w 2018 roku zabiegała, by publicysta miał zakaz wjazdu na Wyspy.

Rafał Ziemkiewicz
Rafał Ziemkiewicz
Fot. Filip Blazejowski/Gazeta Polska

W sobotę, 2 października na lotnisku Heathrow w Londynie publicysta Rafał Ziemkiewicz został cofnięty do Polski. Publicysta przyleciał z żoną i córką, która ma zacząć studia na Oksfordzie. Służby lotniskowe wpuściły do kraju tylko kobiety.

W sieci została opublikowana decyzja Home Office ws. Ziemkiewicza. Jest to instytucja na wzór polskiego resortu spraw wewnętrznych.

"Wnioskował pan o pozwolenie na wjazd do Wielkiej Brytanii jako gość na dwa dni. Jednakże uważamy, że wykluczenie pana ze Zjednoczonego Królestwa sprzyja interesowi publicznemu. Wynika to z pańskiego zachowania oraz głoszonych poglądów, które są sprzeczne z brytyjskimi wartościami i mogą być obraźliwe dla innych, a tym samym sprawiają, że uzyskanie możliwości wjazdu [na teren Wielkiej Brytanii – red.] jest niepożądane"

– brzmi oficjalny dokument brytyjskich służb.

Powrót do przeszłości

Sprawę skomentowała na Twitterze brytyjska parlamentarzystka Rupa Huq, która już w 2018 roku zabiegała o zakaz wjazdu dla Rafała Ziemkiewicza na teren Wielkiej Brytanii.

"Każdy, kto propaguje rasizm, w tym islamofobię i jest denialistą Holokaustu, nie jest tutaj mile widziany. Wygląda na to, że został narodowo zbanowany"

– skwitowała, załączając na Twitterze decyzję Home Office.

Według parlamentarzystki, Rafał Ziemkiewicz wypowiadał się w sposób kontrowersyjny na temat muzułmanów i Żydów.

Reakcja publicysty

Rafał Ziemkiewicz odniósł się do całej sytuacji na Twitterze. Publicysta zamieścił wpis z odniesieniem do tekstu mówiącego o tym, że atakująca go deputowana sama została oskarżona o antysemityzm. 

Z treści tekstu wynika, że w stronę Rupy Huq były skierowane zarzuty postaw antysemickich wobec byłych pracowników. Zarzuty dotyczyły szykanowania osób z pochodzeniem izraelskim. Deputowana została z nich oczyszczona z powodu braku dowodów. 

 



Źródło: niezalezna.pl, dorzeczy.pl

Anna Zyzek