W hybrydowym świecie – test Renault Arkana
W tym roku Renault wprowadziło na polski rynek SUV-a pt. Arkana. Niech Państwa nie zmyli fakt, że samochód pod tą nazwą jest od kilku już ładnych lat oferowany za naszą wschodnią granicą. Tamta Arkana i ta to zupełnie według producenta inne auta.
Ten nasz samochód nawiązuje kształtem do BMW X6 i to też na jego popularności Francuzi budują nadzieję na rosnącą sprzedaż modelu. Weszli z przytupem na rynek, prezentując Arkanę w dwóch wersjach spalinowych: o mocy 140 i 160 koni mechanicznych oraz 145-konną (po zsumowaniu mocy dwóch napędów – ważne, bo to spora różnica, ale o tym za chwilę!). W maju mieliśmy możliwość testowania 140-konnej wersji spalinowej, a parę miesięcy później – hybrydowej. To na niej się skupimy, choć w tekście nie zabraknie też elementów porównawczych.
W środku jest mnóstwo miejsca dla czterech osób, zarówno na ich nogi jak i głowy. Bagażnik w wersji hybrydowej ma 480 litrów pojemności i podwójną podłogę. Ten w wersji spalinowej jest o 33 litry większy – sporo, ale w hybrydzie gdzieś trzeba było upchnąć baterię.
Wyposażenie w wersji Intens hybrydy (podobnie jak i wersji spalinowej) jest wystarczające. Choć mnie na przykład zaskoczył in minus brak dwustrefowej klimatyzacji, ale za to in plus ładowarka indukcyjna do smartfona i wielki ekran multimediów z seryjną nawigacją.
Najpierw trochę o zewnętrzu i wnętrzu auta. Z zewnątrz Arkana prezentuje się bardzo dynamiczne, ale zwraca też uwagę wysoki prześwit. Napędu na cztery koła tu nie dostaniemy, ale jazda po wysokich krawężnikach czy większych wybojach poza asfaltem nie sprawia renówce żadnych problemów. Wielkie koła i łagodnie opadający tył nadają samochodowi dynamiki, poczucia solidności i uroku.
Przejdźmy do jazdy. Najpierw pozytywnie – spalanie o wartościach mieszczących się między pięć a sześć litrów benzyny na sto kilometrów to znakomity rezultat. Pod tym względem silnik spalinowy znakomicie uzupełniany jest przez napęd elektryczny – na którym, bez użycia spalinowego, możemy przejechać też sporo kilometrów. Niestety, bazowy silnik benzynowy ma tylko 90 koni mechanicznych i moim zdaniem to sporo za mało – auto wyraźnie się męczy na podjazdach i na pofałdowanym terenie. Uzyskiwanie prędkości powyżej 140 na godzinę sprawia też hybrydowej Arkanie sporo trudności. Odnosiłem również wrażenie, że czasami skrzynia biegów nie nadąża ze zmianą przełożeń, szczególnie przy jeździe po pofałdowanym terenie, a takich terenów podczas naszego testu przejechaliśmy sporo. Z pewnością odczucie przyjemności jazdy i możliwości dynamicznych auta są zdecydowanie pozytywniejsze podczas eksploatacji spalinowego auta, które powyższych problemów nie odczuwa.
Podsumowując, różnica w cenie pomiędzy hybrydą, a spalinową wersją 140-konną to osiem, a 160-konną, cztery tysiące złotych. To bardzo niewiele. Ale czy warto płacić niewiele, ale jednak większe pieniądze za auto, które lepsze od spalinowych jest tylko w jednym aspekcie – pali zdecydowanie (ok. 2 litrów na sto) mniej. W pozostałych elementach jazdy, jak i pojemności bagażnika – spalinówki dają zdecydowanie więcej satysfakcji. Wybór należy do zainteresowanych.
Renault Arkana to nowy gracz na wymagającym SUV-owym rynku. Ma przyciągające kształty, atrakcyjną cenę i wyposażenie, a jego wersja hybrydowa jest tylko nieznacznie droższa od spalinowych.
Dane TECHNICZNE:
Silnik: hybrydowy
Moc maksymalna układu hybrydowego: 143 KM
Przyspieszenie 0-100 km/h: 10,8 s.
Prędkość max. 172 km/h
Moment obrotowy (Nm/obroty) 148/3600 (napęd spalinowy)/255 Nm napęd elektryczny
Masa własna/ Dopuszczalna masa: 1435/1961 kg
Wymiary (dł./szer./wys. mm) 4568/1821/1576
Pojemność bagażnika 480 l
Ceny auta od (spalinowe TCe 140 KM wersja Zen) 111 900 zł
Samochód testowy: wersja E-tech 145 Hybrid Intens: ok. 135 000 zł
Wyposażenie m.in.: 6 poduszek, klima automatyczna, ABS, system multimedialny z nawigacją, ekran 9,3 cala, ESP, czujniki i kamera parkowania, ładowarka indukcyjna, podgrzewane fotele i kierownica (opcja)
Źródło: niezalezna.pl
