GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Senat nie chce dekomunizacji?

W czwartek komisja ustawodawcza oraz Komisja Samorządu Terytorialnego zarekomendują Senatowi odrzucenie projektu ustawy zakazującej nadawania obiektom publicznym nazw mogących propagować symbole i wartości totalitarne. – To nie historycy i gazety są

Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
W czwartek komisja ustawodawcza oraz Komisja Samorządu Terytorialnego zarekomendują Senatowi odrzucenie projektu ustawy zakazującej nadawania obiektom publicznym nazw mogących propagować symbole i wartości totalitarne. – To nie historycy i gazety są od osądzania patronów ulic – mówią wywodzący się z PZPR-u politycy związani z PO. Sprawa dzieli też organizacje kombatanckie. Nie może być bowiem tak, aby w niepodległym państwie część samorządów lokalnych nadal tkwiła mentalnie w minionych czasach sowieckiej ideologii, utrzymując na swoich terenach relikty komunizmu.

Projekt ustawy, który ma być omawiany w Senacie jest realizacją petycji Rady Miasta Jastrzębie-Zdrój. Nie podoba się on jednak senatorom partii rządzącej. Senator PO Stanisław Jurcewicz w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” powiedział, że komisje są przeciwne narzucaniu obywatelom konieczności wymiany dokumentów. Kolejnym argumentem przeciw projektowi są rzekome koszty, jakie samorządy musiałyby ponieść w związku z realizacją ustawy.
 
– Większość Polaków jest temu przeciwna, podobnie klub PO
– mówi „Codziennej” senator z ramienia tej partii Witold Gintowt-Dziewałtowski. Zdaniem byłego pierwszego sekretarza Komitetu Miejskiego PZPR w Elblągu i byłego prezydenta tego miasta to sąd, a nie historycy czy gazety, powinien wydawać ewentualne wyroki na patronów ulic. Na pytanie, jak sobie wyobraża osądzenie nieżyjących postaci historycznych, nie odpowiedział. – Ja mam moralne prawo do wypowiadania się, bo mój ojciec siedział w więzieniu w Polsce Ludowej, a dziadek zginął z rąk Niemców. Pan nie – odpowiedział i zakończył rozmowę.

Co zastanawiające, zdaniem Krajowego Związku Byłych Żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, usuwanie z nazewnictwa różnych obiektów symboli ustrojów totalitarnych po 23 latach od powstania państwa demokratycznego nie powinno odbywać się w drodze ustawy. Innego zdania są przedstawiciele Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych, którzy w przesłanym do redakcji portalu niezalezna.pl oświadczeniu apelują jednak do Senatu o jak najszybsze podjęcie inicjatywy legislacyjnej dotyczącej projektu ustawy o usunięciu z nazw dróg, ulic, mostów, placów i innych obiektów symboli ustrojów totalitarnych.

- Ta sprawa powinna zostać definitywnie załatwiona w okresie przemian politycznych na początku lat 90. ubiegłego wieku. (...)W tej sytuacji potrzebna jest ustawa, na mocy której władze administracji państwowej - po zasięgnięciu opinii Instytutu Pamięci Narodowej - podejmą przewidziane prawem kroki w celu wyegzekwowania od organów samorzadowych zmiany nazw propagujących postaci i symbole związane z nazizmem, faszyzmem, komunizmem lub innym totalitarnym ustrojem. (...) Nie może być bowiem tak, aby w niepodległym państwie część samorządów lokalnych nadal tkwiła mentalnie w minionych czasach sowieckiej ideologii, utrzymując na swoich terenach relikty komunizmu – czytamy w przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych.

Od początku roku na łamach „Codziennej” publikowany był obszerny wykaz ulic i miejsc, które swoimi nazwami ciągle nawiązują do minionej epoki. Wśród wątpliwych patronów są m.in. Polska Partia Robotnicza, Władysław Gomułka czy Władysław Kniewski, Henryk Rutkowski i Władysław Hibner – przedwojenni komunistyczni mordercy polskiego policjanta.
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie,niezalezna.pl

Wojciech Mucha,pł