Jednocześnie TK dał ustawodawcy trzy miesiące na stosowną zmianę ustawy oraz, w postanowieniu sygnalizacyjnym, zaznaczył, iż zmiany wymagają również inne ustawy naznaczone niechlujstwem ustrojowym charakterystycznym dla postkomunistycznej rzeczywistości. Dopóki bowiem wszelkie urzędy obsadzane były przez kandydatów z tego kręgu trzymającego faktyczną władzę, ustrojowa i konstytucyjna poprawność nie miała żadnego znaczenia. Chodzi jednak o budowanie trwałych instytucji i relacji pomiędzy nimi w taki sposób, by rozumnie troszczyły się o dobro nas wszystkich. I choć obecny RPO dał wiele powodów do zasadnej krytyki, to sposób wypełniania przez niego misji dla treści rozstrzygnięcia TK nie ma najmniejszego znaczenia. A towarzyszące temu rytualne szlochy i dąsy demonstrowane przez opozycję i jej medialnych zauszników stanowią wyłącznie propagandowy jazgot bez znaczenia w dalszej perspektywie.