Błąd dyżurnych ruchu – to główna przyczyna zderzenia pociągów pod Szczekocinami, w którego wyniku zginęło 16 osób. Nie bez winy byli maszyniści oraz kierownictwo kolei, które nie zadbało o odpowiednie wyszkolenie pracowników – wynika z raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych.
Minister transportu Sławomir Nowak poinformował, że w PKP PLK „
odsunięto od pracy” osiem osób odpowiedzialnych za nieprawidłowości. –
Liczę na konsekwentne działanie władz PLK w sprawie zaniedbań. Bo gdyby zadziałały wszystkie procedury, gdyby wszyscy ludzie zastosowali się do istniejących procedur, również w zakładzie w Kielcach, prawdopodobnie by do tego zdarzenia z 3 marca 2012 r. nie doszło – oznajmił.
Zapewnienie szefa resortu nie satysfakcjonuje opozycji. –
Sławomir Nowak nie może zapominać, że to on odpowiada za to wszystko, co dzieje się na kolei – podkreśla senator Stanisław Kogut, były szef kolejarskiej Solidarności i kolejarz z ponad 30-letnim stażem. Dodaje, że
na kolei potrzebne są zmiany systemowe.
Specjaliści z Komisji Badania Wypadków Kolejowych orzekli, że doszło do katastrofy, bo dyżurny ze Starzyn i z posterunku Sprowa wprowadzili pociąg Interregio „Jan Matejko” jadący do Krakowa i pociąg TLK „Brzechwa” zmierzający do Warszawy na złe tory.
W raporcie wskazano także na
błędy maszynistów prowadzących oba pociągi – określono je jako „
przyczyny pośrednie” katastrofy. Prowadzący pociąg „Matejko” miał wjechać na tor w kierunku przeciwnym do zasadniczego, choć na semaforze nie wyświetlał się sygnał uprawniający do takiej jazdy. TLK „Brzechwa” natomiast pojechał na tor właściwy, chociaż semafor pozwalał na jazdę po torze lewym.
Komisja wskazała ponadto, że
praca posterunków ruchu i drużyn pociągowych nie była należycie nadzorowana. W raporcie wytknięto również brak odpowiedniego nadzoru nad procesem modernizacji infrastruktury kolejowej oraz jej stanem.
Na tym jednak nie koniec. W wyniku kontroli okazało się, że częstotliwość i liczba godzin szkoleń pracowników związanych z prowadzeniem ruchu pociągów była niedostateczna. –
Tak się dzieje, kiedy na wszystkim chce się oszczędzać – ocenia senator Kogut.
Prokuratura postawiła dyżurnym ruchu zarzuty nieumyślnego spowodowania katastrofy kolejowej. Śledztwo w sprawie katastrofy kolejowej pod Szczekocinami zostało w ostatnich dniach przedłużone o sześć miesięcy.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
wk