Nawrocki w wywiadzie dla #GP: Silna Polska liderem Europy i kluczowym sojusznikiem USA Czytaj więcej w GP!

Wszyscy przyjaciele Giertycha

Giertychowi puszczają nerwy. Patrząc na jego spazmatyczne reakcje, widać, że duet dziennikarzy, Samuel Pereira i Marcin Tulicki, trafił w jego miękkie podbrzusze. Mecenas zaczął imać się coraz brzydszych chwytów.

Widocznie przyparty do muru kolejnymi rewelacjami portalu TVP Info (słupy, fikcyjne konta i mieszanie dochodów – to kolejne oskarżenia wobec Giertycha bądź jego ludzi), za pomocą zaprzyjaźnionej strony internetowej (taki mniejszy Sok z Buraka) uderzył fejknewsem w rodzinę i dzieci Samuela Pereiry. Ciężko o większe świństwo i kolejny dowód na to, jak zdegenerowaną postacią jest autorytet „Wyborczej”, przyjaciel Tuska i stały gość programów TVN. Przy tej okazji warto zwrócić baczną uwagę na to, kto nadal trzyma się Giertycha, mimo że ten ewidentnie tonie. Po pierwsze, głos zabrał dziekan warszawskiej Okręgowej Rady Adwokackiej. Myliłby się naiwny, który by pomyślał, że zrobił to, aby piętnować działania Giertycha, jego zażyłość z twórcami najbardziej chamskiego i prymitywnego ścieku internetowego, jakim jest Sok z Buraka. Dziekan Mikołaj Pietrzak nie odniósł się też do oskarżeń, coraz poważniejszych, jakie ciągną się za Giertychem. Za to skorzystał z okazji, żeby oburzyć się, iż ktoś śmiał opublikować wiadomości ujawniające wspieranie przez przyjaciela Tuska internetowej gigantycznej fabryki fejknewsów. W podobny ton uderzyli także niektórzy dziennikarze, jak Piasecki z TVN bądź Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej”, którzy – zgodnie z wieloletnim standardem „wolnych mediów” Platformy – nie zainteresowali się w ogóle treścią zarzutów, za to zaczęli snuć narrację, że sam fakt ujawniania wiadomości o Giertychu to dowód na nowy totalitaryzm PiS-u. Tym samym widzimy kolejną korzyść z ujawnianych newsów o Giertychu. Bo przy okazji odsłaniania prawdziwej roli „mecenasa”, odsłaniają się też jego przyjaciele… Zaś patrząc na kaliber zarzutów, jakie już teraz ciągną się za Giertychem, nawet biorąc pod uwagę standardy PO, ciężko uwierzyć, żeby zdołał się z nich „wygrzebać”. Warto przy okazji pamiętać, że mecenas nie był sam. Że Giertych to tak naprawdę pewien projekt, środowisko, które powinno pójść na dno razem z nim.

 



Źródło: Gazeta Polska

Dawid Wildstein