Mianowanie Bartłomieja Sienkiewicza szefem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i oddanie mu nadzoru nad służbami specjalnymi jest de facto
oddaniem przez premiera służb w ręce ludzi dawnego UOP‑u. Ludzi, którzy usankcjonowali obecność dawnych funkcjonariuszy SB i II Zarządu Sztabu Generalnego w „
nowych” służbach, w rzeczywistości pozostających komunistycznym aparatem bezpieczeństwa, tyle że pod nowym szyldem. Ich tajni współpracownicy z powodzeniem umościli się w strategicznych obszarach życia publicznego Polski i jej gospodarki.
Z idei nowego państwa nie pozostało nic, a wyznacznikiem jego kursu stała się „gruba kreska” Mazowieckiego.
Mianowanie Bartłomieja Sienkiewicza nadzorcą nad niemal wszystkimi służbami w Polsce jest też
ukłonem Tuska w stronę Rosji i prezydenta Komorowskiego. Reforma służb specjalnych, która jest przeprowadzana pod dyktando Pałacu Prezydenckiego nie pozostawia wątpliwości, kto będzie miał decydujący głos w tych formacjach – ludzie usadowieni wokół obecnego prezydenta nie kryją swoich sympatii do dawnych służb i do Rosji.
Nominacja Sienkiewicza świadczy w istocie o słabości Donalda Tuska, który poszukuje siły tam, gdzie szukać jej nie należy.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Dorota Kania