Dzięki szopce zatytułowanej „nagłe oburzenie na Palikota” wyraźnie widać stan umysłów przedstawicieli salonów III RP, którzy pragną sprawować rząd dusz. Otóż wystarczyło, by Janusz P. wybełkotał coś o tym, że Nowicka chciałaby zostać zgwałcona, a już podniosło się larum na całą Polskę. Nawet Henryka Krzywonos przypomniała sobie o tym, że ma jakieś zbereźne esemesy od lidera cyrkowej części opozycji. Gdy jednak oskarżał cztery lata temu śp. Grażynę Gęsicką: „Przykro mi, że prostytucja w polityce sięga nawet pani minister”, ani jedna feministka nie zagrzmiała. Palikot był trendy, w nagrodę zapraszano go na dyskusje do programu Lisa czy Olejnik. Wiadomo jednak, że gwałt nie przejdzie. Szczególnie ten skierowany wobec mainstreamowych polityków i gwiazd telewizorni.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Grzegorz Wszołek