Nie ulega wątpliwości, że establishment III RP od dłuższego czasu przygotowuje plan B.
Mimo wciąż powtarzanego zaklęcia, że Tusk to Platforma i na odwrót – poparcie dla premiera waha się w okolicach błędu statystycznego i by przypadkiem władza nie wymknęła się z rąk właścicieli III RP, potrzebny jest plan awaryjny. Konsekwentne pisanie takiego scenariusza można zaobserwować choćby na łamach znanej gazety z czerwonym logo.
Aleksandrowi Kwaśniewskiemu „GW" przywaliła za pieniądze od Kulczyka, ale już nieprawidłowości finansowe posła z Biłgoraju wykryte przez CBA całkowicie pominęła. Bo przecież Palikot to nowy „odnowiciel" polskiej sceny politycznej, więc skoro cel, to i środki „uświęcone".
Im bliżej wyborów, tym większa w „Wyborczej" histeria.
Nagle jednak sam Palikot przysporzył problemów swoim promotorom, rzucając mięchem w Wandę Nowicką, czym może pociągnąć ich ze sobą na dno. Gdyby znowu obraził śp. Grażynę Gęsicką, można byłoby mu wybaczyć, ale posłankę z listy płac przemysłu aborcyjnego? Jest kłopot. Tak więc wciąż otwarta pozostaje kwestia: kto będzie teraz nowym Tuskiem? Kwaśniewski czy Palikot?
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Samuel Pereira