Prokuratura wojskowa obaliła ostatecznie teorię o naciskach gen. Błasika, rzekomo wywieranych na załogę Tu-154M w trakcie lotu do Smoleńska. Z pisma ppłk. Jarosława Seja można wyczytać ustalenie, że śledczy traktują Naczelnego Dowódcę Sił Powietrznych jako zwykłego pasażera lotu.
To oficjalne obalenie wrzutek, kolportowanych przez wrogów gen. Błasika i członków sekty smoleńskiej, wierzących na słowo w każdą teorię uderzającą pośrednio w Lecha Kaczyńskiego.
Co ciekawe, niektórzy z powielaczy teorii o obecności gen. Błasika w kabinie nadal nie ustają w wysiłkach. Na przykład ks. Mądel, piszący w Salonie24, tłumaczył ostatnio na moim blogu:
„W kokpicie nie było generała Błasika, ale z dostępnych danych wynika, że było tam dwóch generałów, z których jeden miał na imię Tadzio, a drugi to najprawdopodobniej Błasik, bo któżby inny (...)”.
Czyli choćby Błasika nie było w kokpicie, to i tak był. Cóż, taka jest widać logika sekty.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie,Wszolek.salon24.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Grzegorz Wszołek