Zwęglone ciało znaleźli strażacy po ugaszeniu pożaru domu w Miłkowie (Wielkopolskie). Trwa przeszukiwanie pogorzeliska. Policja wyjaśnia okoliczności tragedii.
Oficer dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Czarnkowie powiedział, że zgłoszenie o płonącym budynku strażacy odebrali po godz. 3 w nocy. W gaszeniu pożaru brało udział dziewięć zastępów straży pożarnej, ponad 30 strażaków.
"Wpłynęło do nas nieprecyzyjne zgłoszenie o pożarze domu lub stodoły na trasie Miłkowo – Kamionka. Czas dojazdu wydłużył się ze względu m.in. na brak utwardzonej drogi dojazdowej do miejsca zdarzenia. Po dojeździe zastano jednokondygnacyjny budynek mieszkalny w całości objęty pożarem, z zawalonym dachem i stropem"
– podał oficer dyżurny.
Po ugaszeniu pożaru rozpoczęło się odgruzowywanie i przeszukiwanie pomieszczeń. W trakcie tych działań, w jednym z nich, natrafiono na zwęglone zwłoki.
Oficer dyżurny podał, że jeszcze trwa przeszukiwanie obiektu. Przyczyny zdarzenia ustalają funkcjonariusze policji z Czarnkowa.