GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Czas na subtelniejsze rozwiązania

Długo byłem zwolennikiem zdecydowanych obostrzeń ograniczających działalność gospodarczą w ramach narodowej kwarantanny. Ale już nie jestem. Mam głębokie poczucie, że obecnie należy postawić na cywilizowane otwarcie mnóstwa większych i mniejszych rodzimych biznesów. To im bowiem grozi w ciągu tego roku plajta.

Ostentacyjne łamanie przepisów głęboko gniewa. Ale nie da się ukryć, że jest na nie spore społeczne przyzwolenie, a instytucjom publicznym grozić może ośmieszenie i przyznanie się do niemocy. Chodzi też o ważny aspekt społeczny. Coraz częściej można odnieść smutne wrażenie, że narodowa kwarantanna jest dla „szarej masy” Polek i Polaków. A dość nieliczni, ze znajomościami i pieniędzmi, dobrze się bawią nawet w pandemii.

Liczni siedzą w domach, bo muszą, ich dzieci oglądają zimowe atrakcje przez smartfona, mniej liczni korzystają z kwater u ciotek, wujków i innych „zaprzyjaźnionych górali”. Nie miejmy najmniejszych złudzeń: ludzie to widzą i swoje myślą. Skoro mamy już szczepienia, mocno postawmy na akcję wszczepienną. I otwórzmy polskie biznesy: „co drugi stolik, w maseczce”.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Krzysztof Wołodźko