- Jesteśmy zwycięzcą ery Trumpa w relacjach międzynarodowych. (...) Stworzyliśmy dobre, własne instrumenty relacji polsko-amerykańskich: Trójmorze, umowa wojskowa, kontrakty gazowe. Mieliśmy atuty i stworzyliśmy relacje wyjątkowe, jeśli chodzi o intensywność i skuteczność - ocenił Krzysztof Szczerski, szef Gabinetu Prezydenta RP, podczas VI Nadzwyczajnego Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej". Wraz z ministrem spraw zagranicznych, prof. Zbigniewem Rauem, brał on udział w panelu dyskusyjnym "Bieżąca polityka zagraniczna w świetle wyborów w Stanach Zjednoczonych".
Szef MSZ, prof. Zbigniew Rau, podkreślił, że niezależnie od sytuacji w USA i sytuacji na świecie, "imperatyw polskiej polityki jest ciągle ten sam" - "Polska będzie silna, albo nie będzie jej wcale".
- Temu musi być podporządkowana polska polityka zagraniczna. Wyznaczają ja trzy wektory. Pierwszy - wektor natury geopolitycznej. Jesteśmy w Europie Środkowo-Wschodniej, to albo jesteśmy w stanie historycznie ulegać konstelacjom geopolitycznym dla nas niekorzystnych i stajemy się słabi, albo jesteśmy w stanie kształtować geopolitykę, tak jak ma to miejsce obecnie, gdy realizuje się Inicjatywa Trójmorza. Drugi wektor łączy się z naszym amerykańskim sojusznikiem, obecnością wojskową i gospodarczą w tym regionie. Cieszymy się, że w czasie sprawowania władzy przez obecną administrację [w Waszyngtonie] zrobiliśmy ogromny postęp koncepcyjny. Uzmysłowiono sobie w Polsce i w USA, jak szeroki jest wspólny mianownik polsko-amerykański. Trzeci wektor - wynika z naszej obecności w Unii Europejskiej
- wyliczał szef polskiej dyplomacji.
Jednym z wyzwań stojących przed Polską będzie utrzymanie dynamicznych procesów realizacji projektu Trójmorza.
- Pojawiają się pewne zagrożenia, możemy spodziewać się nacisków na rozmycie tego projektu, większej ingerencji Unii Europejskiej - ocenił Rau. Jego zdaniem, mimo możliwej zmiany w Białym Domu, "zasadnicze interesy w kwestiach bezpieczeństwa militarnego i energetycznego będą postrzegane tak samo". Różnice mogą pojawić się za to w kwestiach ideologicznych.
Wynik wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych wydaje się być przesądzony, jednak urzędujący prezydent Donald Trump nie zamierza się łatwo poddawać. Według Krzysztofa Szczerskiego, szefa Gabinetu Prezydenta RP, wynika to z cech charakterologicznych Trumpa. - Będzie walczył o swoje do końca. Nie sądzę, by była to osoba, która łatwo zejdzie ze sceny. Nie jest to człowiek miękkiego charakteru - ocenił Szczerski.
Szef prezydenckiego Gabinetu wskazuje jednak, że walka wyborcza Republikanów i Demokratów będzie trwała jeszcze przez najbliższe tygodnie.
- Przez najbliższe miesiące będzie toczyć się rozgrywka, równie istotna dla losów politycznych USA, rozgrywka o dwa mandaty senatorskie z Georgii. One nie zostały teraz rozstrzygnięte, 5 stycznia, na krótko przed zaprzysiężeniem prezydenta, będzie dogrywka. Ta rozgrywka zadecyduje o tym, czy Senat pozostanie w rękach Republikanów, co w przypadku demokratycznego prezydenta oznacza pełną możliwość blokowania ważniejszych decyzji prezydenckich, także personalnych. Jeśli byłoby tak, że Demokraci zdobywają Senat, to daje to pełną kontrolą Demokratom nad obiema izbami parlamentu i Białym Domem
- wyjaśniał Krzysztof Szczerski.
Zdaniem Szczerskiego, po objęciu prezydentury przez Bidena, możemy powrócić do "standardu relacji Polska-USA sprzed okresu Duda-Trump", co wyrażać się może m.in. w częstotliwości spotkań bilateralnych między głowami państw. Jak zaznaczał, ów standard zakładał maksymalnie dwa spotkania na kadencję prezydenta USA.
- Nigdy w przeszłości nie było tak intensywnych kontaktów [na linii Polska-USA], jak w ostatnich 4 latach. Było to nadzwyczajne - mówił Szczerski.
Dodał, że obecnie Trump jest krytykowany przez media lewicowo-liberalnego, jednak "cztery lata temu wszyscy chcieli mieć dobre relacje z Donaldem Trumpem".
- Pamiętamy wycieczki, awanse, jakie czynili przywódcy europejscy, aby mieć strategiczne relacje z administracją Donalda Trumpa. To się większości stolic europejskich nie udało. Polska jest jednym z niewielu krajów na świecie, i Andrzej Duda jest jednym z niewielu przywódców, którzy potrafili skutecznie nawiązać dobre, twórcze i skuteczne relacje z USA. Jesteśmy zwycięzcą ery Trumpa w relacjach międzynarodowych. (...) Stworzyliśmy dobre, własne instrumenty relacji polsko-amerykańskich: Trójmorze, umowa wojskowa, kontrakty gazowe. Mieliśmy atuty i stworzyliśmy relacje wyjątkowe, jeśli chodzi o intensywność i skuteczność
- mówił Krzysztof Szczerski.
Jego zdaniem, to pokazuje stawkę wyborów prezydenckich w Polsce w 2015 r., kiedy Andrzej Duda pokonał Bronisława Komorowskiego.
- Komorowski dołączyłby do tego samego grona obrażonych na Donalda Trumpa przywódców europejskich i Polska nie miałby tych wszystkich osiągnięć, które ma dzisiaj. To nie jest tak, że one musiały nastąpić, to nieprawda. Nie byłoby Trójmorza, dywersyfikacji gazu, umowy wojskowej - to nie zdarzyłoby się za każdego prezydenta Polski - ocenił szef Gabinetu Prezydenta RP.