W Zielonej Górze doszło do dwóch kolizji drogowych z udziałem kierowców upojonych alkoholem; jeden miał 2,7 a drugi ponad 3,6 promila alkoholu w organizmie. Obaj stracą prawa jazdy i grozi im do dwóch lat więzienia – poinformowała Małgorzata Stanisławska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.
"Zawsze przestrzegamy, by nie wsiadać do auta po wypiciu alkoholu. Pamiętajmy nie tylko o surowych konsekwencjach karnych, ale również o tym, że swoim zachowaniem stwarzamy zagrożenie dla innych"
– zaznaczyła policjantka.
W środę (04 listopada br.), po godzinie 21 na jednej z głównych ulic miasta kierujący autem marki rover stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w znak drogowy i uszkodził sygnalizację świetlną. 37-latek miał 2,7 promila. Mężczyzna został zatrzymany, a jego auto trafiło na policyjny parking.
Do kolejnego, podobnego zdarzenia z udziałem pijanego kierującego doszło w czwartek (05 listopada br.) na ul. Kożuchowskiej. 31-latek jadący volkswagenem polo nie zauważył hamującego przed nim pojazdu i w niego uderzył.
"Kierowca polo był kompletnie pijany. Mężczyzna miał ponad 3,6 promila – to rzadko spotykany niechlubny wynik"
– dodała Stanisławska.
Policjantka przypomniała, że konsekwencje jazdy po wypiciu alkoholu są dotkliwe. Kierujący będący w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających otrzymuje zakaz prowadzenia pojazdów na minimum trzy lata, musi obowiązkowo zapłacić co najmniej 5 tys. zł grzywny, a także grozi mu do dwóch lat więzienia.