Sprzedaż Polskich Kolei Linowych staje się faktem. Możliwe, że całość spółki kupi firma Tatry Mountain Resorts. – Wbrew zdrowemu rozsądkowi rząd wyprzedaje to, co w Polsce najlepsze – mówi poseł PiS-u Andrzej Adamczyk, wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury.
W czwartek w prasie ogólnopolskiej ukazało się ogłoszenie Polskich Kolei Państwowych, w którym zapraszają do negocjacji w sprawie nabycia ich akcji. Jak podaje PAP, szef TRM-u Bohuš Hlavatý powiedział, że jego firma jest zainteresowana zakupem całości PKL-u, ponieważ „z punktu widzenia rozwoju spółki PKL oraz korzyści dla narciarzy taka transakcja daje największe możliwości dla podmiotu, który będzie nowym właścicielem wyciągów i kolei w Krynicy-Zdroju, Gubałówce, Kasprowym Wierchu czy Górze Żar”. TRM chce wziąć udział w prywatyzacji poprzez konsorcjum, w którego skład wchodzą także cztery polskie gminy: Krynica-Zdrój, Szczawnica, Zawoja i Czernichów.
Adamczyk podkreśla, jakie ryzyko niesie ze sobą sprzedaż akcji PKL-u zewnętrznemu inwestorowi. –
Możemy mieć podejrzenia, że nasi turyści otrzymają gorszą ofertę od tej, która jest w Alpach czy na Słowacji. Ten, kto kupi PKL – niezależnie czy będzie to TRM, czy inna firma zagraniczna – może przystopować rozwój infrastruktury w Polsce na rzecz własnego biznesu za granicą – mówi poseł. Jak dodaje, nikt nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego sprzedaje się firmę, która w ciągu kilku ostatnich lat zainwestowała w modernizację i rozwój ok. 100 mln zł.
W sobotę Rada Polityczna PiS-u przyjęła uchwałę w sprawie powstrzymania działań rządu Donalda Tuska prowadzących do prywatyzacji PKL-u.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
mm