Róża Thun reprezentuje koncepcję, w której solidarność europejska jest ważniejsza od interesów Polski - uważa redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz. W TVP Info skomentował on wczorajsze zachowanie eurodeputowanej Platformy Obywatelskiej.
Europosłanka Róża Thun (PO) poinformowała na Twitterze, że spotkała się z unijnym komisarzem ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa Virginijusem Sinkevicziusem ws. przekopu Mierzei Wiślanej. Oceniła, że przekop Mierzei Wiślanej, to "zagrożenie dla Bałtyku". Szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau był zbulwersowany postawą europosłanki, która poszła na skargę, użalając się na jedną z największych inwestycji prowadzonych obecnie w Polsce.
Z kolei minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk oświadczył na Twitterze, że tweet Thun w sprawie przekopu Mierzei Wiślanej, jakoby sprawa mogła być skierowana do TSUE, to fake news.
Do sprawy w TVP Info odniósł się redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie". Jak ocenia postępowanie Thun?
- To służy Rosji, bo Rosja jest zainteresowana zablokowaniem infrastruktury w tym terenie. To bardzo ułatwia Rosji myślenie o uzyskaniu tam strefy wpływów. To jest jedna część, dotycząca bezpieczeństwa. Druga jest ważniejsza - gospodarcza. Tu wspólny interes Niemiec i Rosji, by infrastruktura Polski nie robiła konkurencji portom niemieckim i rosyjskim
- powiedział Tomasz Sakiewicz.
- Róża Thun reprezentuje koncepcję, w której solidarność europejska jest ważniejsza od interesów Polski (...) Między koncepcją solidarności europejskiej, którą realizuje pani Róża Thun, a koncepcją prawdziwej solidarności europejskiej, która by oznaczała na przykład rezygnację z Nord Stream 2, jest taka różnica jak między niemieckim słowem "rouse" i "raus"
- dodał.
Thun poskarżyła się na wielką inwestycję w Polsce do instytucji europejskich. Czy - zdaniem Sakiewicza - jest możliwa ich interwencja w sprawie przekopu Mierzei Wiślanej?
- Pytanie, na ile dany urząd jest zdominowany na przykład przez niemieckie i rosyjskie interesy, na ile lobbing podziała. Tym lobbingiem jest m.in. działanie Róży Thun, ale to nie jest wystarczające. Trzeba się zawsze przyjrzeć, na ile dany komisarz jest chętny do załatwiania jakichś spraw albo dokopania Polsce, bo bardzo często tylko o to chodzi. Wydaje się, że podstaw merytorycznych nie ma tu żadnych, ale jak wiemy, bez podstaw merytorycznych też potrafią nas blokować
- odpowiedział.