Regularna ściema
Który to już raz udaje się w Polsce nabrać wyborców – często młodych, głosujących po raz pierwszy – na „ponadpartyjnego” kandydata albo „bezpartyjny” ruch? Był Stan Tymiński, Polska Partia Przyjaciół Piwa, wykreowany przez przyjaciela Tuska i Komorowskiego Ruch Palikota, potem „antysystemowy” Paweł Kukiz, a teraz „ponadpartyjny” Szymon Hołownia.
Projekty polityczne, które zwykle miały służyć utrzymaniu lub zdobyciu władzy przez środowiska systemu III RP. Wedle reguły: ma być zmiana, byleby się nic nie zmieniło. W tych wyborach także – celebryta z zaprzyjaźnionej z PO telewizji, wykreowany przez sztab składający się ze współpracowników Donalda Tuska, wykonał swoje zadanie – miał odebrać głosy Andrzejowi Dudzie i uniemożliwić mu zwycięstwo w pierwszej turze. Mnóstwo młodych ludzi się nabrało – sądziło, że głosują na jakąś nową jakość w polityce, a zagłosowali za tym, by stary platformerski układ mógł się odbudowywać. Dziś niemal wprost Hołownia nakłania ich do glosowania na Trzaskowskiego, który jakoby miałby być kandydatem „zmiany”. To przebieranka, tu nie ma nic prawdziwego – prócz milionów wydawanych w mediach społecznościowych, by na tę ściemę dało się nabrać jak najwięcej wyborców.
Źródło: niezalezna.pl
