Kaleta apeluje do Trzaskowskiego o naprawę konsekwencji decyzji aresztowanego Artura W.
Sebastian Kaleta (PiS) wystąpił z apelem do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego o to, by ten umożliwił wykup nieruchomości komunalnych mieszkańcom dzielnicy Włochy, którym grozi przymusowa wyprowadzka. Dzięki zastosowaniu ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami upust może sięgać nawet 90 procent wartości mieszkania. 60 mieszkańców dzielnicy ma zostać ofiarami przymusowej przeprowadzki, zgodnie z decyzją aresztowanego Artura W. - do niedawna burmistrza dzielnicy Włochy.
Kaleta zapowiedział na środowej konferencji prasowej, że przekaże prezydentowi Warszawy Rafałowi Trzaskowskiemu wniosek, aby przygotował i skierował do Rady Warszawy projekt uchwały umożliwiającej mieszkańcom 13 nieruchomości komunalnych we Włochach, którym grozi przymusowa przeprowadzka, wykup zajmowanych mieszkań.
Wyjaśnił, że możliwość wykupu z bonifikatą daje ustawa o gospodarowaniu nieruchomościami. A bonifikata może sięgać nawet 90 procent wartości mieszkania.
Dlaczego mają to kupować deweloperzy? Niech kupują to mieszkańcy, którzy tam mieszkają kilkadziesiąt lat
– powiedział Kaleta.
Sprawa dotyczy ponad 60 osób mieszkających w nieruchomościach, które znajdują się w zasobach komunalnych dzielnicy Włochy. Radny Włoch Adam Siek (PiS) w rozmowie z Polską Agencją Prasową wyjaśnił, że w kwietniu ubiegłego roku zarząd dzielnicy jeszcze pod kierunkiem burmistrza Artura W. (później aresztowanego pod zarzutem przyjęcia łapówki od dewelopera) i jego zastępcy Moniki Kryk zdecydował o przymusowej przeprowadzce lokatorów z 13 nieruchomości.
W ocenie Sieka, decyzja ta została podjęta z naruszeniem przepisów miejscowych i statutu Dzielnicy Włochy. Według niego powinna ona być podjęta w formie uchwały i zamieszczona w Biuletynie Informacji Publicznej.
Nieruchomości ulokowane przy ulicach: Analitycznej, Chrobrego, Jutrzenki, Rybnickiej, Solipskiej i Szczerej w Warszawie. Natomiast radny Siek wskazał, że miasto wciąż nie ma oficjalnie planów inwestycji pod tymi adresami. Zwrócił uwagę, że zarząd może zmienić zdanie i zamiast przeznaczyć je pod inwestycje, sprzedać je np. deweloperom.
Źródło: niezalezna.pl, PAP
